Translate

22 lipca 2017

Nowość z Rossmanna


A w składzie: marchew gotowana 36%, fasola biała gotowana, olej rzepakowy, seler, woda, naturalny koncentrat soku jabłkowego, pestki słonecznika, sól, naturalny koncentrat soku z cytryny, cebula suszona, pomidor suszony, nasiona czarnuszki 0,21%, curry. [może zawierać gorczycę]

Na wakacyjnym wyjeździe - produkt idealny, po wakacjach - bez problemu do samodzielnego przygotowania w domu! Można posmarować tym chleb albo naleśniki, maczać w tym surowe warzywa albo wykorzystać jako sos do makaronu. A może macie jeszcze jakieś inne pomysły jak wykorzystać ten produkt? Piszcie śmiało, chętnie poczytam :) 

21 lipca 2017

Food haul, czyli zakupy jedzeniowe z Tesco


Tym razem trochę nietypowo... Mój syn po kilku dniach spędzonych z babcią przyszedł do mnie i poprosił o zakup sera. "Chcę spróbować, jak to smakuje!" - powiedział. Ser z krótkim i treściwym składem (mleko, sól, kultury bakterii) znalazłam w Tesco.
Kupiłam też desery twarogowe z ciecierzycy, ale ich smak jest - że tak powiem - wyłącznie dla smakoszy ;)
Oprócz tego w moim koszyku znalazły się: winogrona, 4 awokado, suszone pomidory  i wędzona polędwica, bo ja bez mięsa funkcjonuję już nieprzerwanie kilka miesięcy  i dobrze mi z tym, ale mój syn mięsa się domaga. Firma "Konspol" (seria "Natura") przekonuje mnie swoim składem (z tych dostępnych stacjonarnie), dlatego raz na jakiś czas kupuję ich produkty.

20 lipca 2017

Pianka z chia


Lubię spędzać czas w kuchni i lubię nowe smaki. Załącznik w postaci dwóch zdjęć jest na to najlepszym dowodem :) Przepis i wskazówki dotyczące wykonania deseru znajdziesz tutaj: truetastehunters/malinoweptasiemleczko.


16 lipca 2017

Podrażnienia skóry, oparzenia słoneczne - domowe sposoby


Nastały wakacje, a wraz z nimi nawet kilka upalnych dni (trzymam kciuki za więcej, bo w polskim klimacie to niewątpliwie rarytas). Spędzając dużo czasu na zewnątrz, należy pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu skóry, żeby wieczorem nie spotkała nas przykra niespodzianka w postaci podrażnienia czy oparzenia skóry. Mnie się to niestety zdarzyło kilka razy w życiu... Wtedy pobiegłam po pomoc do apteki, dzisiaj - będąc w trakcie lektury Ewy Kozioł "Wyrzuć chemię z domu" - wiem, jak działać inaczej. 

NAPAR Z RUMIANKU LUB NAGIETKA LEKARSKIEGO: idealny na podrażnienia i poparzenia słoneczne. Należy sporządzić go z 1 łyżki na szklankę wrzątku, a następnie ostudzić w lodówce i przelać do butelki z atomizerem. Poparzone miejsce należy spryskiwać chłodnym płynem.

OGÓREK: ma właściwości ściągające. Wyjęte z lodówki warzywo przekrój na pół i delikatnie masuj poparzone miejsce wewnętrzną jego stroną.

OKŁADY Z OCHŁODZONEJ CZARNEJ LUB ZIELONEJ HERBATY: "ze względu na zawartość taniny i teobrominy bardzo szybko przyniosą nam ulgę, zwłaszcza że "wchłaniają" ciepło z poparzenia" [E.Kozioł, "Wyrzuć chemię z domu"].

15 lipca 2017

Zioła - napar i wywar

Czym się różnią?

NAPAR jest wtedy, gdy zioła zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na kilka minut.


Zalanie ziół zimną wodą, doprowadzenie do wrzenia i gotowanie przez około kwadrans da nam WYWAR.

13 lipca 2017

Gofry jaglano - owsiane (bez glutenu i jajek)

Przepis na jedne bezglutenowe gofry zamieściłam już kiedyś na moim blogu. Napisałam o nich wówczas: 
"Te gofry nie są ani puszyste, ani miękkie, te gofry nie zawierają bowiem glutenu. Uwierz mi jednak, że - jeśli nagle z Twojej diety gluten musi zniknąć - będziesz jadł je z wielkim apetytem. W moim zeszycie z przepisami zapisane są jako "gofry zamiast chleba". W zależności od tego, jakich dodatków użyjesz, mogą być na słodko lub na wytrawnie".

Dzisiaj natomiast przynoszę Wam przepis na chrupiące i miękkie sztuki :) Takie prawie prawdziwe ;) Smaczne i zdrowe! Na pewno będę do nich wracać!



Składniki:

- 100 g mąki jaglanej (możesz zmielić w młynku kaszę jaglaną, jeśli nie masz gotowej mąki),
- 100 g mąki owsianej (jeśli nie możesz spożywać glutenu, pamiętaj, żeby mąka była z certyfikatem, bo owies może być zanieczyszczony glutenem; jeśli nie masz mąki owsianej, zmiksuj w młynku płatki owsiane),
- 4 łyżki świeżo zmielonego siemienia lnianego,
- 2 łyżki ksylitolu lub innego słodu,
- 350 ml mleka roślinnego (w oryginale było sojowe, ja dałam kokosowe),
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia (u mnie: bezglutenowy),
- szczypta soli,
- 3 łyżki oleju.

Przygotowanie:

1. Zmiksuj wszystkie składniki poza 1 łyżką oleju.
2. Rozgrzej gofrownicę, 1 łyżkę oleju wykorzystaj do wysmarowania gofrownicy. 
3. Nałóż odpowiednią ilość ciasta i piecz około 5 minut.

Przepis znalazłam tutaj: klik. Wyszło mi 7 sztuk, takich jak na zdjęciu. 

4 lipca 2017

Wegańskie ciasto kokosowe


Ciasto, które swoim smakiem przypomina sernik, a z serem nie ma nic wspólnego... Nic wspólnego nie ma również z jajkami, glutenem, nabiałem, soją, więc jest idealne dla alergików! Składa się zaledwie z 4 składników, więc jeśli chcecie sprawdzić jak zareagują na nie Wasze kubki smakowe, przygotujcie: mąkę kokosową, mleko kokosowe, ksylitol (lub inny słód) i budynie w proszku, (opcjonalnie) wiórki kokosowe. Jest pyszne!

Przejdźmy do szczegółów! Jak je zrobiłam?

1. Do miski wlałam 1,5 litra mleka kokosowego (można dać 1 litr mleka kokosowego i 0,5 litra wody, ale wtedy smak będzie mniej intensywny), wsypałam 1,25 szklanki mąki kokosowej, 0,5 szklanki ksylitolu (albo mniej, sprawdzajcie, czy odpowiada Wam na słodkość) i dokładnie wymieszałam blenderem. Wstawiłam na całą noc do lodówki.

2. Rano dosypałam dwa bezglutenowe budynie (w oryginale były śmietankowe, ja takich nie znalazłam, więc dałam waniliowe), ponownie zblendowałam. Masa była gęsta (taka jak na sernik).

3. Okrągłą formę o średnicy 24 centymetrów wyłożyłam papierem do pieczenia. Wyłożyłam masę. Posypałam wiórkami kokosowymi (myślę, że choć jest to składnik opcjonalny, to warty użycia).

4. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 140 stopni C i piekłam 1,5 godziny. Ważne jest, żeby masa zaczęła odstawać od boków.

5. Po ostudzeniu wstawiłam ciasto do lodówki (najlepiej na kilkanaście godzin, bo to ma znaczenie, jeżeli chodzi o smak).

6. Oryginał przepisu kończył się w punkcie 5, ja dodałam jeszcze mus z mango (obrałam mango i zblendowałam je - koniec przepisu na mus :P) do polania przed spożyciem. 
Do dekoracji posłużył kawałek arbuza (choć - dla najlepszej przyswajalności - owoce z rodziny melonów powinny być jadane samodzielnie, bo bardzo szybko się trawią; pisałam o tym we wpisie "Owoce - łącznie dla maksymalnej strawności") i karambola.


Za przepis dziękuję: www.olgasmile.com (tam wersja dwa razy większa, ja robiłam z połowy Jej porcji).

3 lipca 2017

Lody z owoców leśnych i tahiny

Słońce nieśmiało zagląda przez moje okno, może to lato wreszcie? :) Lato kojarzy mi się z chodzeniem na bosaka, porannym wstawaniem bez budzika, czytaniem książek, na które nie było czasu przed urlopem i jedzeniem lodów. A jeśli już o lodach mowa...


Zrobiłam ostatnio mały eksperyment, którego wynik widać na zdjęciu - zmiksowałam bowiem zamrożone owoce leśne z tahiną (stała sobie w szafce i czekała, aż się zlituję i ją wykorzystam). 

Szybciej się już nie da, a jaki piękny skład :) Można dodać do tego jeszcze jakiś słód, kakao/karob, posypać czymś, co się lubi i może (u mnie wiórki kokosowe). 

Efekt zadowala podniebienie, przekonajcie się sami!

Ps. Niezmiennie polecam również przepis na lody bananowe - on też ma w sobie coś!

2 lipca 2017

Wegański omlet - najlepszy jaki jadłam!


Omlet idealny! Może zagości i na Waszych stołach? 

Przepis, z którego wyszły mi 3 takie omlety, znalazłam tutaj: klik i powiem Wam, że wchodzi na stałe do mojego kuchennego repertuaru! Jest łatwy do zrobienia, trzeba tylko wcześniej to zaplanować. 

Składniki:

- 1 kubek mąki z ciecierzycy,
- 1 kubek wody lub mleka roślinnego (dałam wodę),
- 1 łyżeczka czarnej soli "kala namak",
- 1/3 łyżeczki czarnego pieprzu (mielonego),
- 2 łyżki oleju,
- 1/3 łyżeczki kurkumy,
- dodatki (wedle uznania; u mnie: mieszanka sałat, podsmażone: cebula i pieczarki, pomidory).

Przygotowanie:

1) Przesiej mąkę, dodaj wodę, sól, pieprz i olej. Wymieszaj dokładnie. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany, jeśli nie ma - dosyp więcej mąki. Odstaw na godzinę.
2) Przygotuj dodatki.
3) Rozgrzej patelnię, dodając niewielką ilość oleju. 
4) Do ciasta dodaj płatki drożdżowe nieaktywne i kurkumę i dokładnie wymieszaj.
5) Usmaż (krótko; kiedy pojawią się dziurki, przewróć na drugą stronę - wspomóż się talerzem, bo omlet jest kruchy i może popękać).
6) Na gotowy omlet połóż dodatki, złóż go na pół i delektuj się smakiem! 

Po takim omlecie nie zgłodniejecie długo! 

Ps. Mojemu synowi omlet smakował na słodko - zjadł go z domowym kremem daktylowym, także jak widzicie taki omlet może mieć wiele wersji.

1 lipca 2017

Biszkopt idealny! (wegański)

Wprawdzie wszystkie urodziny i imieniny już w tym roku za nami, ale nie przeszkadza mi to szukać przepisu na biszkopt, bo - nim się obejrzymy - już trzeba będzie wjeżdżać z tortem i dmuchać o jedną świeczkę więcej ;) 
W Internetach w tej kwestii dzieją się cuda... Oto dowód:


Nie mogłam nie spróbować go zrobić, wszak nie byłabym sobą :) Biszkopt - petarda :) Był tak dobry, że nie doczekał się zdjęcia (nadrobię przy najbliższej okazji). Nadzienia nie robiłam według tego przepisu (bo u nas orzechy to - póki co - niebezpieczne klimaty; krem będę robić następnym razem, bo brzmi dobrze, tym razem przełożyłam go dżemem, co również polecam).

Zostawiam przepis (z którego wychodzą dwa blaty), w razie gdyby ktoś nie miał czasu na filmik:

Składniki suche:

- 410 g mąki (dałam 110 g mąki kokosowej i 300 g gryczanej),
- 20 g kakao,
- 150 g ksylitolu (w oryginale cukier trzcinowy),
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- 1 szczypta soli

Składniki mokre:

- 250 ml mleka roślinnego (dałam kokosowe),
- 120 ml ciepłej wody,
- 120 ml oleju rzepakowego,
- 14 g zmielonego siemienia lnianego + 6 łyżek gorącej wody do zalania,
- 1 łyżka soku z cytryny.


1) W jednej misce mieszamy składniki suche.
2) W drugiej misce zalewamy siemię wodą, a następnie dodajemy pozostałe składniki.
3) Mieszamy zawartość obu misek. Masę przekładamy do dwóch identycznych blaszek i wstawiamy na 25 - 30 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C.
4) Dalsze działania - według inwencji własnej.

Naprawdę warto!