Nie ulega wątpliwości, że jeśli nasz organizm woła o coś słodkiego to najlepiej byłoby zjeść jakiś owoc, ewentualnie jakąś słodkość przygotowaną samodzielnie. Czasem jednak różne okoliczności sprawiają, że trzeba ów słodycz kupić. I tu zaczynają się schody, bo na sklepowych półkach spotkać można takie "kwiatki":
"4 health" znaczy "dla zdrowia". Nazwa powinna zobowiązywać... Tu jest inaczej:
Syrop glukozowy, E476, cukier, aromat? To chyba jakieś nieporozumienie... Ktoś chce to jeść?
"- Jeżeli robi się produkt z przekonaniem to musi się udać. Rozmawiamy z kupcami, którzy mówią, że nasze batony bronią się smakiem. Mamy więc dwa kluczowe elementy stanowiące o sukcesie marki: opakowanie i smak - mówi w rozmowie z Portalem Spożywczym Marcin Karaszkiewicz, właściciel firmy MCP Group oraz twórca 4health, nowej marki na rynku żywności". - przeczytałam tutaj: klik. Smak smakiem... Życzę długiego życia wszystkim, którzy to jedzą! :/
Dla przypomnienia:
źródło: http://czytajsklad.com/mamo-poczytaj-mi-sklad/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)