W dzieciństwie nie jadłam owsianki, nauczyłam się ją jeść dopiero wtedy, gdy zaczęłam ją serwować mojemu synowi. Wierzę bowiem w to, że dzieci najlepiej uczą się przez naśladownictwo, są lustrem tego, co pokazuje im świat...
Pierwsza owsianka smakowała mi... hmm... jakby tu rzec, żeby nie skłamać? :P Szczerze mówiąc, nie smakowała mi wcale. Od tamtej chwili minęło już jednak kilka lat i przyznać muszę, że polubiłam ten smak. Rozumiem zatem dobrze tych, którzy mają opory, żeby ją jeść. Dlatego dzisiaj przychodzę z propozycją owsianki dla opornych ;)
Tak naprawdę jest to ciasto, które ma w składzie bezglutenowe płatki owsiane (2 szklanki), mleko kokosowe (400 ml), wiórki kokosowe (1,5 szklanki), słód (u mnie 4 łyżki ksylitolu, ale może być miód lub coś innego) i banany (2 dojrzałe), czyli wszystko, co zawiera/może zawierać owsianka.
Może warto zacząć od takiej wersji, by przekonać się do tego smaku?
1. Zblendować banany. Dodać słód, mleko kokosowe i jeszcze raz zblendować.
2. Płatki owsiane wymieszać z wiórkami kokosowymi, dodać składniki z punktu pierwszego. Dokładnie wymieszać łyżką.
3. Masę przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
4. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Piec około 35 - 40 minut.
5. Polać roztopioną czekoladą lub posmarować owocową konfiturą.
Przepis znalazłam tutaj: klik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)