W lodówkach w Lidlu pojawiła się ostatnio nowość - dania na lunch.
Będąc tam, przeczytałam skład jednego z nich:
i całą resztę:
Warto! Nie byłabym jednak sobą, gdybym poszła na łatwiznę. Ok, może i bym poszła, ale nie przekonało mnie to masło w składzie. Dlatego ze zdjęciem składu wróciłam do domu i danie zrobiłam sama.
Jak?
1. Ugotowałam białą kaszę gryczaną zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu.
2. Buraki posypałam suszonym majerankiem i ugotowałam na parze.
3. Czerwoną cebulę zeszkliłam na oleju kokosowym, a słonecznik podprażyłam na suchej patelni.
4. Posiekałam natkę pietruszki.
5. Połączyłam wszystkie składniki, dodałam ocet balsamiczny oraz sól i pieprz.
6. Zjadłam ze smakiem w porze lunchu :)
Opłacało się! Od teraz kasza gryczana z burakiem według Pana Pomidora wchodzi na stałe do mojego repertuaru kuchennego. Wam również serdecznie ją polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)