Melonowiec właściwy, zwany potocznie papają, to owoc pochodzący z Ameryki, który odkryłam około 2 lat temu. Wtedy niewiele o nim wiedziałam, dzisiaj wiem, że papaja:
- wzmacnia żołądek,
- pomaga w trawieniu,
- nawilża płuca i łagodzi kaszel,
- jest stosowana do leczenia dyzenterii, niestrawności, nadmiaru śluzu i bólów reumatycznych.
Nasiona są jadalne, jednak nie powinny być jedzone przez kobiety w ciąży.
"Niedojrzała papaja i jej nasiona są bogate w enzym trawienny papainę, która pomaga trawić białka, usuwa osad na zębach, rozpuszcza śluz i ma silne działanie robakobójcze, niszczące większość robaków jelitowych, łącznie z tasiemcem. (...) Papaja zawiera również karpainę, związek chemiczny o działaniu przeciwnowotworowym".
Cytat oraz powyższe informacje pochodzą z książki "Odżywianie dla zdrowia" Paula Pitchforda.
Więcej o papai możesz przeczytać na przykład tutaj:
2) wikipedia
Papaję kupuję zazwyczaj w Lidlu albo w Tesco, choć widziałam ją również w Biedronce. Wybieram zawsze taką, która jest cała lub prawie cała żółta i lekko ugina się pod naciskiem palca. Papaja nie może być poobijana, z pomarszczoną skórką albo z plamami na skórce.
Najchętniej jadam papaję bez obróbki - myję, obieram ze skórki, usuwam pestki i jem. Dobrze smakuje zmiksowana z mlekiem (jeśli ktoś je pije) lub napojem roślinnym. Można dodać ją do sałatki owocowej czy musu owocowego. Nasiona można natomiast wysuszyć, zmielić i przyprawiać nimi różne potrawy.
Czy jadłeś kiedyś papaję? Jak Ci smakowała?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)