Nie powstała z braku jajek w lodówce, powstała, bo udało mi się dostać dynię. Dynia w domu, szczęście w domu ;)
Na oleju kokosowym zeszkliłam dwie małe cebule, dodałam zblendowaną (wcześniej upieczoną*) dynię, szczypiorek i trochę kala namak, czyli czarnej soli, która nadaje potrawom zapach i smak jajka. Podałam z pomidorami i kalarepką posypanymi czarnuszką. Śniadanie idealne!
* dynię piekłam dzień wcześniej; pokroiłam ją na 4 części i piekłam około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)