Nie jemy glutenu, nie spożywamy białek mleka krowiego, w naszej diecie nie znajdziesz także białka jajka i... kilku innych składników. - mówię, kiedy ktoś pyta mnie o naszą dietę. Każdy, kto to usłyszy, spogląda na mnie wtedy dziwnie i pyta: to co Wy jecie?????????
Przez ostatnie lata słyszałam to pytanie tak często jak często mama niemowlaka marzy o przespanej nocy ;) W lipcu i sierpniu tego roku pytanie to zaczęło padać jak deszcz za oknem. [Glutenu nie jemy od 2013 roku, sprawy zdrowotne... - będę o tym pisać.] Wymyśliłam zatem, że zacznę pokazywać, co jemy i codziennie na swoim prywatnym profilu na fb zamieszczałam tzw. śniadaniowe wyzwania. Nie były to specjalne propozycje, szykowane na potrzeby mojego projektu, były to zwykłe śniadania, na które właśnie mieliśmy ochotę. Śniadaniowe wyzwania miały pokazać, że można jeść zdrowo, smacznie, kolorowo w dietach eliminacyjnych [o tym również napiszę więcej].
I nagle zaczęłam otrzymywać wiadomości: "wow, nie wiedziałam, że można tak jeść!", "nie jecie najważniejszego produktu w mojej diecie, a Wasze śniadania wcale nie są nudne", "czy można się u Ciebie stołować?", "założysz bloga?" :) Codziennie ktoś pisał. Pokazałam 31 śniadań - bez glutenu, mleka i - jak się potem zorientowałam - bez mięsa (nauczyłam się słuchać swojego organizmu i ostatnio mówi mi, że mięsa nie potrzebuje). Co jedliśmy? Spójrzcie na zdjęcia. Przepisy będą, obiecuję - niech się tylko rozkręcę! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)