Podczas jednego z takich pobytów, za każdym razem, kiedy przynoszono posiłki, mój syn pytał mnie, dlaczego dają tak mało warzyw... U nas w domu warzywa są do każdego posiłku.
Drugiego
dnia pobytu na talerzu pojawiła się kromka chleba z wędliną. Szpitalne
śniadanie... Szymon spojrzał na zawartość talerza, pani, która
przyniosła śniadanie, spojrzała na niego, a po chwili zapytała: -
Dlaczego nie jesz?
Na odpowiedź nie musiała długo czekać! Szymon odrzekł: - Bez warzyw nie ruszam!
Mina pani - bezcenna!
Bo, moi drodzy, warzywa ważne są! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)