- Chętnie spróbowałabym takiego "makaronu", bo wygląda bosko! - pomyślałam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam go gdzieś w Internecie. A potem zupełnie przypadkiem, przeglądając różne strony, natrafiłam na tę: klik.
W sklepie była jakaś promocja (wszak na drugie imię jest mi "łowca promocji" ;) ), więc zakup kosztował mnie około 20zł.
Kiedy temperówki do warzyw były już u mnie, zabrałam się do ich testowania i... zakochałam się!
I jeśli myślę teraz o makaronie to już tylko o takim - warzywnym. A ten z cukinii po prostu uwielbiam! Mój syn zresztą też nim nie gardzi :)
Taki "makaron" można zrobić z wielu warzyw (np.: z buraka, marchewki, papryki). Wujek google ma milion przykładów na potwierdzenie moich słów, wystarczy zapytać go o: "temperówkę do warzyw" lub "spiralną krajalnicę do warzyw".
Do "makaronu" świetnie pasuje sos warzywny, do wykonania którego potrzebowałam:
- 1 pomidora malinowego,
- 1 papryki czerwonej (bez skórki),
- kilku listków bazylii,
- cebuli,
- 1 ząbka czosnku,
- szczypty soli,
- trochę oliwy z oliwek.
Wszystkie składniki zblendowałam. Gotowym sosem polałam "makaron", dorzuciłam jeszcze - jak widać na zdjęciu - pomidorki koktajlowe i seler naciowy. Poezja smaku! Spróbuj i Ty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ci, którzy tego bloga odwiedzają, czego mi życzą, niech i sami mają :)