Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naleśniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naleśniki. Pokaż wszystkie posty

5 listopada 2017

Naleśniki ciecierzycowe

ziarna ciecierzycy
Przynoszę Wam dzisiaj przepis na naleśniki, które można jeść i na słodko, i na słono. Dodatkową ich zaletą jest to, że ciasto na nie można przygotować nawet kilkanaście godzin przed smażeniem.

To u mnie ostatnio hit! Do tego stopnia, że nie mam nawet ich zdjęcia... Znikają natychmiast, więc często robię je od razu z podwójnej porcji. Ciasto rozrabiam wieczorem, wstawiam do lodówki, a rano smażę. Choć odgrzewane (z nadzieniem w środku) też smakują dobrze :)

Składniki:

- 1 szklanka mąki z ciecierzycy,
- 2 - 3 łyżki tapioki (ewentualnie mąki ziemniaczanej),
- 1 szklanka wody,
- 2 łyżki oleju,
- szczypta soli,
- szczypta kminku (najlepiej mielony).

Przygotowanie:

Wymieszać wszystko dokładnie i odstawić do lodówki na minimum 1 godzinę. Smażyć na suchej lub lekko przetartej olejem patelni.

Próbowaliśmy ich już z:
- dżemem,
- miodem,
- syropem daktylowym,
- kremem czekoladowym z awokado i banana,
- soczewicą z pieczarkami i cebulą,
- awokado z czosnkiem i papryką,
- musem dyniowym.
W każdej z tych kombinacji świetnie się sprawdzają. Warto znać ten przepis!

9 sierpnia 2017

Wakacyjny obiad poza domem, czyli co włożyć do lunchboxa?


Mieliśmy zaplanowane zwiedzanie, kilka godzin poza domem. Zwiedzanie nie wchodzi w rachubę, kiedy burczy w brzuchu. Usmażyłam więc naleśniki.

Do ich wypełnienia użyłam:
1) w wersji wytrawnej - pasty, którą zrobiłam z awokado, czosnku, odrobiny soku z cytryny i ulubionych przypraw oraz pieczonego bakłażana,
2) w wersji na słodko - kremu czekoladowego, który otrzymałam po zblendowaniu awokado, banana i karobu, na który położyłam plasterki drugiego banana.


Tak wyposażeni mogliśmy ruszać na zwiedzanie okolicy. Głód złapał nas na molo. W trakcie konsumpcji mój potomek rzekł: "W domu smakują wspaniale, a tutaj jeszcze lepiej" :)

14 listopada 2016

Naleśniki gryczane

Naleśniki lubi chyba każdy. Ja lubię je za to, że mogą być jedzone o każdej porze dnia i z różnymi dodatkami. Nie pamiętam już jak smakują naleśniki z mąk glutenowych, pamiętam za to dokładnie, jak bardzo brakowało mi ich na początku mojej bezglutenowej diety. Po wielu próbach ich zrobienia, znalazłam wreszcie przepis dla mnie idealny. Pochodzi z książki Marty Szloser i Wandy Gąsiorowskiej "Kuchnia polska bez pszenicy", ale jest przeze mnie nieco zmieniony.
 

Składniki:
- 150 g mąki gryczanej,
- 50 g skrobi z manioku, tzw. tapioki (w oryginale: mąka ziemniaczana),
- 1 żółtko (w oryginale: 1 jajko),
- 350 ml "mleka" roślinnego (w oryginale: woda),
- 1 łyżka oleju/oliwy + trochę tłuszczu do smażenia.

Mieszam w misce wszystkie składniki i odstawiam na kwadrans. Następnie smażę na patelni posmarowanej odrobiną tłuszczu (jeżeli chcę, aby naleśniki były miękkie i elastyczne, nie rumienię ich zbyt mocno). Podaję z ulubionymi dodatkami - na słodko lub słono. Tym razem podałam z dżemem jagodowym domowej roboty. Pyszności :)