Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bez mięsa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bez mięsa. Pokaż wszystkie posty

24 września 2017

Gryczana tarta z brokułami


Obok takiej tarty nie można przejść obojętnie, czyż nie? :) Drugiego dnia (po leżakowaniu w lodówce) smakowała jeszcze lepiej!

Ciasto powstało z 250 g mąki gryczanej, 3 łyżek oleju, szczypty soli, wody (tyle, by ciasto się zagniotło).
Do przygotowania farszu należy przygotować: 250 ml mleka kokosowego (o tym, jak je zrobić samodzielnie, pisałam tutaj: klik), 1 czerwoną cebulę, 1 małego brokuła, 2 ząbki czosnku, 1 łyżkę zmielonego siemienia lnianego, sól i pieprz (do smaku).

1) Zagniotłam składniki na ciasto i wykleiłam nim wysmarowaną wcześniej tłuszczem formę. Wstawiłam ją do nagrzanego wcześniej do 180 stopni C piekarnika i podpiekałam ok. 20 minut.

2) Siemię lniane zmieliłam, zalałam 3 łyżkami wrzątku. Odstawiłam do wystudzenia. 

3) Brokuła po umyciu podzieliłam na mniejsze kawałki, wrzuciłam do wrzącej, osolonej wody, a po 5 minutach odcedziłam i wystudziłam. Cebulę pokroiłam.

4) Na podpieczonym spodzie położyłam brokuła i cebulę.

5) Na patelni rozgrzałam mleko kokosowe, dodałam czosnek (przeciśnięty przez praskę) i siemię. Przyprawiłam do smaku, wymieszałam i zalałam tartę.

6) Wstawiłam do piekarnika i piekłam 20 minut.

Spróbujcie i dajcie znać, czy Wasze kubki smakowe zaakceptowały ten smak :)

5 kwietnia 2017

Omlet bez jajek

Omlet bez jajek... To brzmi dziwnie, wiem :) Ale przetestowałam właśnie coś, co ułatwia życie, kiedy z diety wykluczone są jajka. Aquafaba, czyli woda po ciecierzycy.  Pewien francuski kucharz odkrył, że zalewę od ciecierzycy, którą większość z nas wylewa, można ubić mikserem, by uzyskać coś, co przypomina ubite białko jajka. Od tej pory aquafaba jest hitem wśród wegetarian i osób uczulonych na jajka.
Ja też postanowiłam się z nią zmierzyć. Pierwsze próby nie są zbyt piękne wizualnie, nad tym będę jeszcze pracować, ale kubki smakowe wołają o więcej :)

Przepis na "omlet" znalazłam tutaj: klik.

Na jeden omlet potrzebujesz:

- 1/2 szklanki wody po ciecierzycy (ja miałam ciecierzycę w słoiku, taką, ale ciecierzycę można kupić również w puszce),

- 4 łyżki mąki z ciecierzycy (następnym razem spróbuję jednak dać mniej, żeby uzyskać większą puszystość; mąkę z ciecierzycy możesz zrobić sam - wystarczy, że zmielisz w młynku suche ziarna ciecierzycy),

- soli (czarnej lub zwykłej),

- pieprzu,

- tłuszczu (do smażenia).

1) Wodę ze słoika ubiłam na sztywną pianę.
2) Dodałam sól i pieprz, wymieszałam łyżką. Dodawałam po 1 łyżce mąki i mieszałam.
3) Na patelni rozgrzałam tłuszcz, nałożyłam masę, delikatnie ją rozsmarowałam. Smażyłam pod przykryciem, około 4 - 5 minut z każdej strony.
4) Omlet posmarowałam majonezem i położyłam na niego: pieczarki, cebulę, pół pomidora, natkę pietruszki i ciecierzycę.

24 lutego 2017

Zielona pasta do chleba

Wyczarowana z rana. Z resztek, więc proporcji brak. Liście szpinaku, trochę szczypiorku i natki pietruszki, kilka rzodkiewek, ząbek czosnku, sól, pieprz i oliwa. Wszystko zblendowałam. 
Pasta idealna do chleba. A jeśli nie masz chleba, możesz podać ją tak jak ja...

Świeżego ogórka obrałam, pokroiłam na paski (przy użyciu obieraczki do warzyw). Wyłożyłam trochę pasty na każdy pasek i zrolowałam. Ucieszyło oko i brzuch ;)

24 stycznia 2017

Paszteciki z pieczarkami

Lubię takie wytrawne przekąski! Przepis na tę znalazłam na blogu Atelier Smaku.
Farsz zrobiłam po swojemu - pieczarki i cebulę poddusiłam razem, doprawiłam do smaku. Z ciastem nie eksperymentowałam - jest wzięte z oryginału:

- 15 dag mąki ryżowej,
- 10 dag mąki gryczanej,
- 10 dag mąki z ciecierzycy,
- 100 ml oleju słonecznikowego,
- 1 czubata łyżka mielonego siemienia lnianego,
- 1/2 łyżeczki sody,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 1 łyżeczka mielonego kminku,
- 225 ml wody.

1) Suche składniki (oprócz kminku) wymieszałam w misce, dolałam olej i rozcierałam w palcach, aby natłuścić w mące. Wlałam wodę i wyrobiłam ciasto. Odstawiłam na 15 minut (w tym czasie siemię lniane wchłonęło wodę).

2) Silikonową stolnicę posmarowałam olejem, ręce też. Z ciasta uformowałam kulę, a potem przełożyłam ją na stolnicę i rozpłaszczyłam na kształt prostokąta. Na jego środku (po długości) położyłam farsz z pieczarek i cebuli, a następnie zakryłam go jednym i drugim brzegiem ciasta.

3) Wierzch ciasta posmarowałam olejem i posypałam kminkiem (delikatnie go wklepałam).

4) Ciasto pokroiłam na mniejsze kawałki (wyszło mi 10 pasztecików), a następnie ułożyłam je na piekarnikowej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piekłam 40 minut.

Smakują bardzo dobrze! Zarówno na ciepło jak i na zimno. A z dodatkiem barszczu z kiszonych buraków są jeszcze lepsze!

16 stycznia 2017

"Lazania" (bez makaronu)

Dzisiaj po włosku, ale... bez makaronu. Wiem, prawdziwa lazania to duże płaty makaronu z farszem, ale moja też farsz posiada, a i płaty są, tyle że z cukinii. I smakuje wspaniale!



Najpierw zabrałam się za przygotowanie farszu, czyli:

1) obrałam pieczarki, cebulę, marchewkę i pietruszkę i poddusiłam w garnku na małej ilości oleju kokosowego, a następnie zalałam przecierem pomidorowym, dodałam sól, pieprz, kurkumę, oregano, majeranek i poddusiłam na małym ogniu (ok. 10 - 15 minut).

Następnie:

2) umytą cukinię obrałam ze skórki, a następnie przy pomocy zwykłej obieraczki do warzyw pokroiłam na płaty,

3) w żaroodpornym naczyniu ułożyłam na przemian cukinię i farsz, a na koniec posypałam "serem",



4) włożyłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piekłam około 20 minut.

Moja rada: zróbcie od razu podwójną porcję :) Bez dokładki się nie obejdzie! Smacznego!


16 grudnia 2016

Danie na lunch - kupić czy zrobić w domu?

W lodówkach w Lidlu pojawiła się ostatnio nowość - dania na lunch. 


Będąc tam, przeczytałam skład jednego z nich:


i całą resztę:


Warto! Nie byłabym jednak sobą, gdybym poszła na łatwiznę. Ok, może i bym poszła, ale nie przekonało mnie to masło w składzie. Dlatego ze zdjęciem składu wróciłam do domu i danie zrobiłam sama. 


Jak?

1. Ugotowałam białą kaszę gryczaną zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu.
2. Buraki posypałam suszonym majerankiem i ugotowałam na parze.
3. Czerwoną cebulę zeszkliłam na oleju kokosowym, a słonecznik podprażyłam na suchej patelni.
4. Posiekałam natkę pietruszki.
5. Połączyłam wszystkie składniki, dodałam ocet balsamiczny oraz sól i pieprz.
6. Zjadłam ze smakiem w porze lunchu :)

Opłacało się! Od teraz kasza gryczana z burakiem według Pana Pomidora wchodzi na stałe do mojego repertuaru kuchennego. Wam również serdecznie ją polecam!

11 listopada 2016

Kotlety z kalafiora


Obiad warzywny. A w roli głównej kotlety z kalafiora. Aby je zrobić, należy:

1. umyć kalafior, podzielić na różyczki i ugotować do miękkości (do wody dodaję sól i szczyptę ksylitolu; gotuję około 8 minut, bo ważne jest, żeby nie był rozgotowany),

2. odcedzić i zostawić do ostygnięcia, a następnie rozdrobnić (najlepiej blenderem, ale można też tłuczkiem do ziemniaków),

3. do kalafiora dodać: kilka gałązek drobno pokrojonego szczypiorku, jajko lub 1 łyżkę świeżo zmielonego siemienia lnianego, 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej, sól (do smaku), słodką paprykę (do smaku) oraz 4 łyżki mąki (u mnie kukurydziana),

4. dokładnie wymieszać (ewentualnie obtoczyć jeszcze w mące kukurydzianej) i formować niewielkie kotleciki,

5. smażyć na rozgrzanym tłuszczu (u mnie - masło klarowane) na złoty kolor.

Smacznego :)

9 listopada 2016

Jajko zapiekane w awokado

Zdrowe, pyszne, ciepłe i sycące śniadanie. Idealne, gdy pierwszy śnieg za oknem... I wystarczy zaledwie kwadrans, żeby je zrobić!





Jeśli masz ochotę spróbować, jak smakuje, przygotuj:

- awokado,
- surowe żółtko lub małe jajko,
- warzywa,
- sól i pieprz.

Umyj awokado, przekrój na pół, usuń pestkę. Wgłębienie posyp solą i pieprzem (do smaku), a następnie wbij tam żółtko lub jajko. Połóż na blaszce i wstaw do piekarnika nagrzanego do 200°C. Zapiekaj przez 10 - 15 minut. W towarzystwie surowych warzyw smakuje najlepiej! Smacznego :)

1 listopada 2016

Pizza warzywna na cieście z kalafiora

"Logika zaprowadzi Cię od punktu A do punktu B.
Wyobraźnia może zaprowadzić Cię wszędzie".

Albert Einstein

Słowa Einsteina świetnie sprawdzają się w mojej kuchni. Pizza, o której dzisiaj piszę, jest na to najlepszym dowodem. W kuchni bowiem ograniczać może mnie jedynie moja wyobraźnia!
Pizzę tę robiłam już wielokrotnie, przepis spisany na kartkę dawno temu, bez źródła niestety. Zmieniłam jednak kilka rzeczy i teraz brzmi on tak:

- pół kg kalafiora,
- 2 łyżki świeżo zmielonego siemienia lnianego,
- pół szklanki "sera" (jeśli Twoim dodatkiem ma też być ser, przygotuj go więcej, ponieważ pół szklanki potrzebujesz do wyrobienia spodu; o serze, który nie jest serem pisałam tutaj: klik ),
- łyżeczka oregano,
- szczypta soli i pieprzu,
- pół łyżeczki suszonej kurkumy,
- sos pomidorowy,
- dodatki (według uznania; u mnie tym razem: czerwona cebula, brokuł, cukinia, czerwona papryka).

1) Kalafior umyj, podziel na różyczki, odetnij twarde części i porcjami rozdrabniaj w malakserze (jeśli nie masz malaksera, zetrzyj na tarce). Ma powstać coś na kształt ryżu.
2) Zagotuj wodę w garnku i na wrzątek wrzuć rozdrobniony kalafior. Kiedy woda ponownie się zagotuje, zmniejsz ogień i gotuj 10 minut.
3) Na durszlaku połóż gazę i odcedź kalafior. Odciśnij wodę i ostudź.
4) Wymieszaj kalafior z siemieniem, "serem" i przyprawami. Uformuj ciasto o grubości około 1 cm i piecz w piekarniku nagrzanym do 200°C przez 30 - 35 minut. Jeśli ciasto zacznie się rumienić, przykryj je papierem do pieczenia.
5) Posmaruj ciasto sosem pomidorowym, połóż ulubione dodatki i piecz około 5 minut.
6) Jak już zjesz, bierz przykład z żaby ;)

Smacznego!

27 października 2016

Makaron z cukinii z sosem warzywnym

 - Chętnie spróbowałabym takiego "makaronu", bo wygląda bosko! - pomyślałam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam go gdzieś w Internecie. A potem zupełnie przypadkiem, przeglądając różne strony, natrafiłam na tę: klik
W sklepie była jakaś promocja (wszak na drugie imię jest mi "łowca promocji" ;) ), więc zakup kosztował mnie około 20zł.
Kiedy temperówki do warzyw były już u mnie, zabrałam się do ich testowania i... zakochałam się!
I jeśli myślę teraz o makaronie to już tylko o takim - warzywnym. A ten z cukinii po prostu uwielbiam! Mój syn zresztą też nim nie gardzi :)

Taki "makaron" można zrobić z wielu warzyw (np.: z buraka, marchewki, papryki). Wujek google ma milion przykładów na potwierdzenie moich słów, wystarczy zapytać go o: "temperówkę do warzyw" lub "spiralną krajalnicę do warzyw".

Do "makaronu" świetnie pasuje sos warzywny, do wykonania którego potrzebowałam:

- 1 pomidora malinowego,
- 1 papryki czerwonej (bez skórki),
- kilku listków bazylii,
- cebuli,
- 1 ząbka czosnku,
- szczypty soli,
- trochę oliwy z oliwek.

Wszystkie składniki zblendowałam. Gotowym sosem polałam "makaron", dorzuciłam jeszcze - jak widać na zdjęciu - pomidorki koktajlowe i seler naciowy. Poezja smaku! Spróbuj i Ty!

26 października 2016

Gryczane racuchy z jabłkami

Nie tylko dzieci lubią racuchy :) Są przepyszne i łatwe do przygotowania, a do tego te, które widzicie na zdjęciu, nie zawierają glutenu, jajek i mleka. Propozycja idealna dla alergików!

Przygotuj:

- 40 dag jabłek,
- 25 dag mąki gryczanej,
- 1 łyżkę siemienia lnianego,
- 4 łyżki brązowego cukru,
- 250 ml ciepłego "mleka" kukurydzianego lub ciepłej wody (do mąki),
- 50 ml podgrzanego (do max 40°C) "mleka" kukurydzianego lub wody (do  drożdży),
- szczyptę soli,
- 3 dag świeżych drożdży,
- tłuszcz do smażenia,
- 1 łyżkę zmielonego na puder brązowego cukru,
- 1/2 łyżeczki cynamonu.

 1) Do drożdży dodaj pół łyżeczki brązowego cukru i łyżeczkę mąki gryczanej. Całość zalej 50 ml "mleka" lub wody (u mnie woda). Wymieszaj i odstaw, żeby drożdże "ruszyły".

2) Wymieszaj wszystkie suche składniki, wlej rozczyn drożdżowy i resztę ciepłego "mleka" lub wody. Dokładnie wymieszaj (tak, żeby nie było grudek), przykryj miskę ściereczką i odstaw na 20 minut.

3) Z jabłek usuń gniazda nasienne, a następnie pokrój je na małe kawałki lub zetrzyj na tarce (my lubimy czuć kawałki jabłek w racuchach). Dodaj do ciasta, wymieszaj i odstaw na 10 minut.

4) Na patelni rozgrzej tłuszcz (u mnie masło klarowane) i smaż racuchy na złoto z obu stron. Gotowe posyp cukrem pudrem wymieszanym z cynamonem.


Przepis pochodzi z książki Joli Słomy i Mirka Trymbulaka "Atelier Smaku. 108 potraw bezglutenowej kuchni wegańskiej". Wspaniała pozycja! Jestem jej posiadaczką od około roku i często z niej korzystam. Autorzy tej książki mają swoje miejsce w sieci: http://www.ateliersmaku.pl/start.html . W Gdyni prowadzą również małe autorskie delikatesy i bar z bezglutenową kuchnią wegańską. Nigdy tam jeszcze nie byłam, ale ich jedzenia już kosztowałam i bardzo polecam (szczególnie przypadły mi do gustu pierogi z soczewicą i truflową nutą).

19 października 2016

Muffiny jajeczno - warzywne



Przygotuj:

- 2 jajka lub 4 żółtka,
- 1 małą cebulę,
- szczypiorek,
- trochę czerwonej papryki,
- 1 marchewkę startą na tarce,
- sól i pieprz,
- 1 łyżkę zmielonego siemienia lnianego lub bułki tartej,
- 2 łyżki mleka (krowiego lub roślinnego),
- masło klarowane do wysmarowania foremek.

Jajka lub żółtka ubij lekko widelcem, dodaj resztę składników. Foremki wysmaruj masłem klarowanym, wlej do nich masę. Piecz kwadrans w 180°C.

Może spróbujesz ich jutro na śniadanie? :)

17 października 2016

Pizza gryczana z warzywami i "serem"


Któż z nas nie lubi pizzy? Ja nie znam nikogo takiego :) 

Kiedy okazało się, że musieliśmy wyeliminować z diety gluten, najbardziej tęskniłam za pieczywem i pizzą właśnie. Ale eliminacja glutenu to nie powód do tego, aby zrezygnować z jedzenia pizzy! Nie ma, że się nie da - ludzie w kosmos latają... ;)

Żeby wyczarować pizzę gryczaną, przygotuj:

- 50 dag mąki gryczanej,  
- 1 łyżeczkę soli,
- 5 dag świeżych drożdży,
- 1 łyżeczkę cukru trzcinowego,
- 400 ml ciepłej wody,
- 4 łyżki oliwy + trochę do wysmarowania stolnicy, rąk i brzegów ciasta.

Do dzieła!
1) Przesiej mąkę (nie pomijaj tego kroku, to ważne!), dosyp łyżeczkę soli.
2) Zrób zaczyn: połącz drożdże z cukrem i ciepłą wodą. Wlej do mąki.
3) Ciasto wyrób łyżką. Dodaj 4 łyżki oliwy, wymieszaj.
4) Przykryj miskę ściereczką. Odstaw na pół godziny w ciepłe miejsce.
5) Stolnicę i ręce posmaruj oliwą, rozpłaszcz ciasto na blaszce (tej piekarnikowej) wyłożonej papierem do pieczenia.
6) Połóż ulubione składniki, a brzegi ciasta posmaruj oliwą.
7) Piekarnik rozgrzej do 200°C, włóż pizzę. Po kilkunastu minutach pieczenia pizza będzie gotowa! (u mnie trwa  to zawsze kwadrans)

Smacznego :)

I jeszcze słów kilka na temat "ulubionych składników": 

* sos do pizzy warto zrobić samemu - wystarczy poddusić na patelni pomidory, czosnek i cebulę z solą, pieprzem, bazylią albo oregano (zależy, co lubisz i co możesz jeść),
* mój ser to nie ser :) to wynalazek dla tych, którzy nie jedzą nabiału; przepis znalazłam tutaj: http://wegannerd.blogspot.com/2015/09/cudownie-ciagnacy-sie-ser-z-ziemniaka.html (polecam i przepis, i bloga!),
* jeżeli lubisz pizzę z keczupem to warto zadbać o to, aby miał dobry skład; wszystkim, którzy nie znają się na czytaniu etykiet, polecam stronę: http://czytajsklad.com/! Jeśli dbasz o to, co jesz, powinieneś zaglądać tam regularnie :) Znajdziesz tam przepis na keczup (http://czytajsklad.com/ketchup-domowy-z-koncentratu-pomidorowego/), a także porównania produktów (tu keczupy: http://czytajsklad.com/ketchup-lagodny/).

Wkrótce kolejne przepisy! Bądź czujny ;) Do napisania :)

 Ps. to nie cytryna, to cukinia :P