źródło: https://czytajsklad.com
Translate
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warto wiedzieć. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warto wiedzieć. Pokaż wszystkie posty
9 października 2017
4 września 2017
Weków czas! Jak wysterylizować słoiki na sucho.
Kocham wrzesień! Stragany uginają się wówczas pod ciężarem samych pyszności! Klik.
Pyszności warto zawekować, aby zimą cieszyć się ich smakiem, co też od kilku dni czynię. Jeśli chcecie pójść w moje ślady, zdradzę Wam dzisiaj mój sposób na sterylizowanie słoików na sucho.
Jasnym jest, że słoik przed zawekowaniem powinien być czysty, wyparzony i suchy. Kiedy przetwarzam duże ilości warzyw czy owoców, nie mam czasu (i chęci też...), aby jeszcze wycierać każdy słoik do sucha. Ułatwiam więc sobie życie, korzystając z piekarnika. Jak to robię?
Po pierwsze - myję słoiki i nakrętki.
Po drugie - wstawiam do zimnego piekarnika (na kratkę lub blaszkę).
Po trzecie - rozgrzewam piekarnik do 120 stopni C (góra - dół; ze słoikami i nakrętkami w środku).
Po czwarte - sterylizuję słoiki i nakrętki ok. 10 - 15 minut (licząc od momentu nagrzania się piekarnika).
Sposób jest przeze mnie wielokrotnie sprawdzony i bardzo go polecam!
Oszczędza dużo czasu i nerwów ;)
Oszczędza dużo czasu i nerwów ;)
A już jutro zapraszam po przepis na pyszne leczo na zimę, bo skoro Wasze słoiki będą wysterylizowane to nie mogą się przecież zmarnować ;)
3 września 2017
Dynia + jabłko = lody
Lubimy lody. Na poście dr Dąbrowskiej - ku mej wielkiej uciesze - też je jadam :) I choć bardziej wolę te bananowe czy z tahiny, to dyniowo - jabłkowymi też nie pogardzę.
Aby przygotować lody dyniowo - jabłkowe, należy:
1) Upiec kawałek dyni i jabłko (u mnie trwało to ok. 25 minut, piekłam w 180 stopniach C).
2) Posypać dynię i jabłko cynamonem (opcjonalnie). Zblendować wszystko.
3) Łyżką do lodów nabrać powstałą masę, włożyć kulki do pojemnika, a pojemnik do zamrażalnika.
4) Po ok. 2 - 3 godzinach przychodzi czas na konsumpcję. A do ozdoby - kilka borówek i malin.
Poezja! I bez żadnego "E" :)
2 września 2017
Jak dobrze zainwestować niecałe 4 zł, czyli rzecz o wiórkach kokosowych, mleku i mące ;)
Kupiłam wiórki kokosowe. Zwykle kupuję je w Lidlu. Tym razem było nie inaczej. Lubię mieć w domu ich mały zapas. Tym razem jednak nie dodałam ich ani do wegańskiego ciasta kokosowego, ani do owsianki dla opornych, ani nawet do Bounty. Tym razem przerobiłam je na 1 litr mleka kokosowego i mąkę kokosową.
Jak zrobiłam mleko kokosowe?
Przygotowałam 200 g wiórków kokosowych niesiarkowanych i 1,2 litra wody. Wiórki umieściłam w misce, zalałam wodą i zostawiłam na noc.
Rano przelałam całość do garnka i podgrzewałam mniej więcej do 60 stopni C. Potem zmiksowałam blenderem na gładko.
Przelałam całość przez gazę i przechowywałam w lodówce w szklanej butelce, którą widzicie na zdjęciu (2 - 3 dni).
Przed użyciem potrząsałam kilka razy butelką. Oprócz płynu, wytworzyła mi się również stała część.
Wyciśniętych wiórków nie wyrzuciłam. Zrobiłam z nich mąkę.
Jak zrobiłam mąkę kokosową?
Wyciśnięte wiórki zalałam 1 szklanką wrzątku, wymieszałam, zblendowałam. Przelałam przez sitko i odcisnęłam.
Ponownie zalałam wiórki 1 szklanką wrzątku. Wymieszałam, zblendowałam, odcisnęłam z całych sił, by wiórki były jak najbardziej suche.
Rozłożyłam wiórki na piekarnikowej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i rozgniotłam widelcem.
Piekarnik nagrzałam do 100 stopni C i wstawiłam blaszkę z wiórkami. Piekłam przez 90 minut (co jakiś czas mieszałam łyżką).
Zblendowałam i przełożyłam do słoika.
Udana inwestycja! :)
23 sierpnia 2017
Domowy sok z kapusty - łatwiej się nie da!
Na poście leczniczym dr Dąbrowskiej bardzo wskazane są kiszonki. Kupienie kiszonki o akceptowalnym przeze mnie składzie (jestem wymagająca!) nie jest sprawą łatwą, postanowiłam więc nauczyć się je robić. Lepiej późno niż wcale... ;)
Z pomocą przyszedł mi Internet. Googlałam długo, aż w końcu trafiłam na tę stronę: klik. I tak też zrobiłam. Łatwiej się nie da!
Jeśli zdecydujecie się na zrobienie tego soku, nie będziecie żałować! :) Zaoszczędzony czas (nie trzeba chodzić po sklepach) i pieniądze (jedna mała buteleczka kupnego soku to koszt kilku złotych)!
Najlepiej zaopatrzyć się w kapustę ze sprawdzonego źródła, to oczywiste. Ma być zdrowo, więc chemiczne wynalazki nas nie interesują.
Kiedy kapusta jest już w naszym posiadaniu, myjemy ją, odkrawamy ok. 250 g i kroimy na na drobne kawałki (technika krojenia dowolna ;) ). Pokrojone kawałki wrzucamy do blendera, zalewamy szklanką wody (przegotowanej lub mineralnej niegazowanej). Jeśli ma to być kapusta kiszona, dodajemy również 1/2 łyżeczki soli (ja dałam himalajską). Blendujemy (jednak nie na mus, muszą być widoczne kawałki kapusty); po około 2 minutach blender ma już wolne.
Jeżeli chcemy pić sok od razu to należy uzbroić się w gazę i sitko - przecedzamy go i jest gotowy do spożycia.
Jeśli chcemy uzyskać sok z kapusty kiszonej (jak ja; na zdjęciu w jednym z kubków), przekładamy wszystko, co zblendowaliśmy do wyparzonego słoika, zakręcamy go i zostawiamy w temperaturze pokojowej na minimum 72 godziny. W tym przypadku warto zwiększyć ilość kapusty, wody i soli, czekać 3 doby na szklankę soku to szaleństwo :P Warto pamiętać, żeby słoik nie był pełen po brzegi, bo wykipi, w słoiku musi być trochę luzu. Po minimum 3 dniach, postępujemy jak w poprzednim przypadku - przecedzamy i pijemy. Nadmiar zlewamy do szklanych butelek i wstawiamy do lodówki.
Jeśli będziemy chcieli zrobić kolejną porcję soku z kiszonej kapusty, warto dodać do niej trochę soku z poprzedniej tury - przyspieszy to nam fermentację.
Pulpa z kapusty może zawędrować do surówki, kanapek itd. A sok to najlepszy probiotyk, więc róbmy i pijmy na zdrowie! Nie tylko kubki smakowe będą zadowolone, jelita kochają takie smaki ;) Polecam!
21 sierpnia 2017
Paluszki kukurydziane z amarantusem
Nie jest to wprawdzie moje nowe odkrycie, ale chyba się jeszcze nim z Wami nie dzieliłam. Znalezione stacjonarnie, w sklepie Carrefour. Koszt: ok. 5 zł.
Crispins. A w składzie: kukurydza, mąka z amarantusa 21%, suszona cebula, kminek, sól. Produkt bezglutenowy.
Wyprodukowane w Czechach.
Do kina, do pracy, w podróż...
20 sierpnia 2017
"Przywracać zdrowie żywieniem..." - dieta lecznicza dr Ewy Dąbrowskiej, część 2
Dzisiaj przynoszę Wam kolejną wiedzę na temat diety leczniczej (in. postu) dr Ewy Dąbrowskiej. Jeśli nie czytałeś części pierwszej, możesz znaleźć ją tutaj: klik.
Uruchamianie samoleczących mechanizmów przez post, dwuetapowe leczenie żywieniem
Aby przywrócić zdrowie zepsute chorobami cywilizacyjnymi, należy najpierw zastosować "oczyszczającą" głodówkę leczniczą lub (i o tym piszę ja) dietę warzywno - owocową, a potem wprowadzić na stałe zdrowe żywienie.
Leczeniu będzie sprzyjał wysiłek fizyczny (np.: spacery, gimnastyka).
I. Pierwszy etap, czyli DIETA WARZYWNO - OWOCOWA to czas, kiedy spożywa się wyłącznie dozwolone warzywa i owoce. "Pierwszy etap nie powinien być dla człowieka jednorazowym epizodem, do którego się nie wraca". Czas kuracji zależy od tego, co nam dolega i od naszego nastawienia do diety (najlepsze efekty uzyskuje się, gdy dieta trwa 6 tygodni, czyli 42 dni, jednak można stosować krótsze kuracje, przeplatając je okresami zdrowego żywienia; minimalny czas trwania diety to 7 - 10 dni).
Najtrudniejsze są pierwsze dni. Mam styczność z ludźmi, którzy przeprowadzają tę dietę (zgłębiam ten temat szczegółowo od 3 lat), sama też ją przechodziłam (ale o tym później), więc wiem, o czym piszę. Jeżeli do tej pory odżywialiście się - nazwijmy to - przeciętnie, jedliście mięso, piliście kawę/herbatę, paliliście papierosy czy spożywaliście alkohol to w pierwszych dniach diety możecie spodziewać się np.: bólu głowy, osłabienia, biegunki, wymiotów, gorączki (oczywiście nie u wszystkich to wystąpi, ale lepiej mieć taką wiedzę i zaplanować początek tej diety na wolne dni). Dzieje się tak dlatego że "do krwi uwalniają się rozpuszczalne w tłuszczu toksyny (pestycydy, leki)".
W trakcie diety należy dbać o regularne wypróżnienia.
Po kilku dniach poprawia się sen, nastrój, zwiększają się nasze moce :) Dr Dąbrowska tak to opisuje: "Zwiększa się tolerancja wysiłku, zmniejszają się bóle wieńcowe, stawowe, stopy stają się cieplejsze, przebarwienia troficzne skóry cofają się, ustępują obrzęki, pojawia się wielomocz. Pot i mocz przybierają przykry zapach, zaś stolec traci przykrą woń".
W trakcie diety często występują tzw. kryzysy ozdrowieńcze (nasilają się niektóre dolegliwości z przeszłości, np. boli ręka, która była złamana albo pojawia się szum w uszach, bo ktoś kiedyś chorował na zapalenie uszu).
Kto nie powinien przeprowadzać tej diety?
Dieta warzywno - owocowa NIE jest przeznaczona: dla dzieci, dziewcząt w okresie dojrzewania, kobiet w ciąży i karmiących, osób w zaawansowanych chorobach wyniszczających (nowotwory, nadczynność tarczycy, przed operacją, czynna gruźlica, krańcowa niewydolność narządów - nerek, wątroby, nadnerczy, układu krążenia, ostra porfiria), przy ciężkich depresjach, w stanach po transplantacji narządów (nerek, wątroby, serca).
Wskazania do przeprowadzenia diety warzywno - owocowej dr Ewy Dąbrowskiej [za: Krystyna Dajka, ks. Łukasz Piórkowski, "Post Daniela z uzdrawiającą dietą warzywno - owocową dr Ewy Dąbrowskiej, Wydawnictwo WAM, 2017] :
alergie skórne, astma oskrzelowa, autoimmunologiczne zapalenie wątroby i mięśni, bezpłodność, bezsenność, bóle różnego pochodzenia, bulimia, chorobliwe łaknienie, cukrzyca typu I (ale w tym przypadku post można podjąć tylko w warunkach szpitalnych), chroniczne bóle głowy, Hashimoto, jaskra w początkowym stadium, kamica nerkowa, katar sienny, łuszczyca, miażdżyca, migrena, nadwaga i otyłość, niedoczynność tarczycy, paradontoza, podwyższona krzepliwość krwi, podwyższony poziom insuliny we krwi, porfiria skórna, reumatoidalne zapalenie stawów, skaza moczanowa, sklerodermia, skutki uboczne leczenia farmakologicznego, uzależnienia (od nikotyny, alkoholu, leków, innych używek), wysoka prolaktyna, zakrzepy żylne, zaparcia, zespół jelita drażliwego, zgaga.
Na czym polega dieta warzywno - owocowa dr Dąbrowskiej?
Dziennie należy spożywać nie więcej niż 600 - 800 kalorii. W diecie muszą znajdować się wyłącznie dozwolone warzywa i owoce.
Dietę przeprowadzamy pod kontrolą lekarza (to szczególnie ważne przy stałym przyjmowaniu leków, bo to lekarz decyduje, czy lek utrzymać/zmniejszyć jego dawkę czy go odstawić, by nie pojawiły się polekowe działania uboczne).
Dietę przeprowadzamy pod kontrolą lekarza (to szczególnie ważne przy stałym przyjmowaniu leków, bo to lekarz decyduje, czy lek utrzymać/zmniejszyć jego dawkę czy go odstawić, by nie pojawiły się polekowe działania uboczne).
Najlepiej rozpocząć dietę od testów na nietolerancje pokarmowe, by nie utrudniać organizmowi procesu samoleczenia.
Jak to wygląda w praktyce? Spożywa się przede wszystkim surowe warzywa (np. w postaci surówek, kiszonek, soków i zakwasów) i surowe owoce (te powinno się spożywać w ilościach śladowych). Można spożywać również warzywa duszone i zupy warzywne (pamiętając, żeby gotować je al dente i spożywać dopiero po surowych, czyli na końcu posiłku), korzystne jest gotowanie na parze.
Warto wiedzieć, że podczas postu należy do pokarmów należy dodawać czosnek i chrzan, bo zabijają one bakterie gnilne, nie niszcząc jednocześnie bakterii fermentacyjnych. Ogromnie ważne jest także spożywanie kiszonek, które usprawniają trawienie i eliminują złogi.
Jemy wtedy, gdy jesteśmy głodni, najlepiej 3 razy dziennie. Kiedy włączy się odżywianie wewnętrzne (organizm karmi się wówczas złogami), można nie czuć głodu, ale jeść należy. Jeśli nie ma apetytu, można zamienić posiłki stałe na soki warzywne (śniadanie: 2 różne soki warzywne po 150 ml każdy, obiad: kompot bez słodu: 220 ml, wywar z zupy: 300 ml, kolacja: 2 różne soki warzywne po 150 ml każdy).
Wielkość posiłków jest dowolna (ale nie można przekroczyć 600 - 800 kalorii). W trakcie postu pijemy dużo wody.
W skład każdego posiłku wchodzić powinny (w następującej kolejności):
1) płyn, czyli np.: sok z dozwolonych produktów, kompot (z samych dozwolonych owoców, bez słodu), zakwas (np. z buraków, podgrzej go do 40 stopni C przed spożyciem),
2) surowe warzywa (surówki) lub/i owoc,
3) gotowane (warzywa/zupa/owoc).
Wielkość posiłków jest dowolna (ale nie można przekroczyć 600 - 800 kalorii). W trakcie postu pijemy dużo wody.
W skład każdego posiłku wchodzić powinny (w następującej kolejności):
1) płyn, czyli np.: sok z dozwolonych produktów, kompot (z samych dozwolonych owoców, bez słodu), zakwas (np. z buraków, podgrzej go do 40 stopni C przed spożyciem),
2) surowe warzywa (surówki) lub/i owoc,
3) gotowane (warzywa/zupa/owoc).
Produkty niedozwolone na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej:
herbata, kawa, alkohol, napoje energetyzujące, woda gazowana, papierosy, rośliny strączkowe, ziemniaki, ziarna zbóż, inne ziarna i orzechy, bogate w cukry słodkie owoce (np.: banany, gruszki, śliwki i in.), słodycze, ciasta, oleje (tłuszcz), mleko, masło, gumy do żucia, środki przeciwbólowe, środki nasenne, suplementy (na bazie olejów, wyciągów z chrząstek kości czy soi).
herbata, kawa, alkohol, napoje energetyzujące, woda gazowana, papierosy, rośliny strączkowe, ziemniaki, ziarna zbóż, inne ziarna i orzechy, bogate w cukry słodkie owoce (np.: banany, gruszki, śliwki i in.), słodycze, ciasta, oleje (tłuszcz), mleko, masło, gumy do żucia, środki przeciwbólowe, środki nasenne, suplementy (na bazie olejów, wyciągów z chrząstek kości czy soi).
II. Drugi etap to ZDROWE ŻYWIENIE, które gwarantuje równowagę w organizmie, a co za tym idzie - pełne zdrowie. "W okresie zdrowego żywienia zaleca się od czasu do czasu krótkie wstawki diety warzywno - owocowej" (są to tzw. przypominajki, czyli np. jeden tydzień w miesiącu).
Jeśli po przeprowadzeniu diety powraca się do niezdrowych nawyków żywieniowych, choroby wyjściowe wracają, czasem nawet atakują organizm silniej niż poprzednio, dlatego też wszyscy, którzy decydują się na przejście diety warzywno - owocowej powinni na zawsze zmienić swoją dietę.
To koniec części 2, ale nie koniec moich wpisów na temat diety leczniczej dr Dąbrowskiej. Już wkrótce pojawią się kolejne! Żeby być na bieżąco, śledź "Czaruj na Zdrowie" na fb lub przez e-mail.
Wszystkie cytaty w tym wpisie pochodzą z książki E. Dąbrowskiej "Przywracać zdrowie żywieniem".
Wszystkie cytaty w tym wpisie pochodzą z książki E. Dąbrowskiej "Przywracać zdrowie żywieniem".
19 sierpnia 2017
"Przywracać zdrowie żywieniem..." - dieta lecznicza dr Ewy Dąbrowskiej, część 1
Pierwszy raz o doktor Ewie Dąbrowskiej i Jej metodzie leczenia dietą usłyszałam w listopadzie 2013 roku od osoby, która tzw. post dr Dąbrowskiej przeszła i bardzo go chwaliła. Szukałam wówczas sposobu na to, aby dojść do ładu ze swoją tarczycą (od 25 lat mam niedoczynność i Hashimoto), która kompletnie zwariowała po ciąży (wyniki tarczycowe miałam tak dziwne, że nie mieściły się w żadnych normach; endokrynolog stwierdził, że mając właśnie takie nie powinnam mieć siły na nic innego niż leżenie w łóżku, tyłam/chudłam/puchłam w tempie rekordowym - miesiąc po porodzie ważyłam mniej niż przed ciążą [a w ciąży przytyłam 18 kg], natomiast trzy miesiące później miałam już 20 kg więcej).
Żeby zrozumieć, jak przywracać zdrowie żywieniem i podjąć decyzję, czy to sposób właściwy dla mnie, zaczęłam od zakupu dwóch książek dr Ewy Dąbrowskiej (pierwsza i druga z prawej), w których między innymi przeczytałam o tym, że:
1. W leczeniu farmakologicznym ustępują objawy choroby, a nie przyczyny. Pacjenta zalecza się na chwilę, by potem choroba zaatakowała ponownie, a leki, które przyjmuje mają często szereg skutków ubocznych, dodatkowo też można się na nie uodpornić.
2. Większość społeczeństwa nie zna zasad zdrowego żywienia, nie ma ich nawet w programie studiów medycznych! "Wegetarianizm jest traktowany często jako dziwactwo, a posty uważa się za szkodliwe. Natomiast obserwuje się powszechną akceptację tzw. "dobrego żywienia", gdzie podstawą jest tradycyjny schabowy i wysoko przetworzone pokarmy, jak biała mąka, cukier, rafinowane i utwardzone oleje, kawa, piwo. Wynikiem "cywilizowanego" stylu życia są choroby zwyrodnieniowo - zapalne i wciąż rosnąca ilość przedwczesnych zgonów".
3. Choroby cywilizacyjne były leczone głodówkami i dietą jarzynową już ponad wiek temu przez szwajcarskiego lekarza Bircher - Benner, który otworzył własną klinikę w Zurichu i z powodzeniem leczył tam swoich pacjentów (klinika istnieje do dzisiaj).
4. "Organizm człowieka stanowi najwspanialszy, samoregulujący się układ, który dąży do utrzymania stanu równowagi, czyli zdrowia". Współczesny człowiek zaczął jednak rzeczywistość "ulepszać" - poprzez rafinację, denaturację, dodatki chemiczne sprawił, że pokarm nie jest już taki, jak być powinien, a "samoleczące mechanizmy oczyszczania zostały upośledzone", co dało początek chorobom cywilizacyjnym.
5. Główną przyczyną chorób cywilizacyjnych jest to, że jemy za dużo i niewłaściwie. "(...) jedynym prawdziwie skutecznym, przyczynowym lekiem będzie tu głodówka lub dieta półgłodówkowa, która w swych różnych odmianach nazywana bywa również postem".
6. Badania na zwierzętach wykazały, że duża ilość białka zwierzęcego w diecie "stymuluje wzrost i dojrzewanie, ale równocześnie wywołuje podatność na choroby i skraca życie". Dieta bogata w mięso obciąża nerki, zakwasza organizm, powoduje utratę wapnia, rozwój osteoporozy. Mięso po obróbce gnije w naszych jelitach.
7. Mleko krowie (zwłaszcza pasteryzowane) - jak i mięso - gnije w jelitach i może powodować wiele chorób (zmiany zwyrodnieniowe, miażdżyca, odwapnienie kości, alergie). "Mleko od krowy jest najzdrowszym pokarmem dla cieląt, lecz nie dla człowieka!".
8. Biały cukier to trucizna! Wywołuje najwięcej chorób cywilizacyjnych. "Cukier drażni błonę śluzową przewodu pokarmowego, hamuje rozwój naturalnej flory bakteryjnej jelit, upośledza przyswajanie pokarmów i witamin".
9. Dieta przepełniona tłuszczem, białkiem zwierzęcym i cukrem powoduje powstanie w organizmie tzw. wolnych rodników, które uszkadzają organizm. Żywność, w którą człowiek za bardzo ingerował, dostarcza ich jeszcze więcej.
Żeby zrozumieć, jak przywracać zdrowie żywieniem i podjąć decyzję, czy to sposób właściwy dla mnie, zaczęłam od zakupu dwóch książek dr Ewy Dąbrowskiej (pierwsza i druga z prawej), w których między innymi przeczytałam o tym, że:
1. W leczeniu farmakologicznym ustępują objawy choroby, a nie przyczyny. Pacjenta zalecza się na chwilę, by potem choroba zaatakowała ponownie, a leki, które przyjmuje mają często szereg skutków ubocznych, dodatkowo też można się na nie uodpornić.
2. Większość społeczeństwa nie zna zasad zdrowego żywienia, nie ma ich nawet w programie studiów medycznych! "Wegetarianizm jest traktowany często jako dziwactwo, a posty uważa się za szkodliwe. Natomiast obserwuje się powszechną akceptację tzw. "dobrego żywienia", gdzie podstawą jest tradycyjny schabowy i wysoko przetworzone pokarmy, jak biała mąka, cukier, rafinowane i utwardzone oleje, kawa, piwo. Wynikiem "cywilizowanego" stylu życia są choroby zwyrodnieniowo - zapalne i wciąż rosnąca ilość przedwczesnych zgonów".
3. Choroby cywilizacyjne były leczone głodówkami i dietą jarzynową już ponad wiek temu przez szwajcarskiego lekarza Bircher - Benner, który otworzył własną klinikę w Zurichu i z powodzeniem leczył tam swoich pacjentów (klinika istnieje do dzisiaj).
4. "Organizm człowieka stanowi najwspanialszy, samoregulujący się układ, który dąży do utrzymania stanu równowagi, czyli zdrowia". Współczesny człowiek zaczął jednak rzeczywistość "ulepszać" - poprzez rafinację, denaturację, dodatki chemiczne sprawił, że pokarm nie jest już taki, jak być powinien, a "samoleczące mechanizmy oczyszczania zostały upośledzone", co dało początek chorobom cywilizacyjnym.
5. Główną przyczyną chorób cywilizacyjnych jest to, że jemy za dużo i niewłaściwie. "(...) jedynym prawdziwie skutecznym, przyczynowym lekiem będzie tu głodówka lub dieta półgłodówkowa, która w swych różnych odmianach nazywana bywa również postem".
6. Badania na zwierzętach wykazały, że duża ilość białka zwierzęcego w diecie "stymuluje wzrost i dojrzewanie, ale równocześnie wywołuje podatność na choroby i skraca życie". Dieta bogata w mięso obciąża nerki, zakwasza organizm, powoduje utratę wapnia, rozwój osteoporozy. Mięso po obróbce gnije w naszych jelitach.
7. Mleko krowie (zwłaszcza pasteryzowane) - jak i mięso - gnije w jelitach i może powodować wiele chorób (zmiany zwyrodnieniowe, miażdżyca, odwapnienie kości, alergie). "Mleko od krowy jest najzdrowszym pokarmem dla cieląt, lecz nie dla człowieka!".
8. Biały cukier to trucizna! Wywołuje najwięcej chorób cywilizacyjnych. "Cukier drażni błonę śluzową przewodu pokarmowego, hamuje rozwój naturalnej flory bakteryjnej jelit, upośledza przyswajanie pokarmów i witamin".
9. Dieta przepełniona tłuszczem, białkiem zwierzęcym i cukrem powoduje powstanie w organizmie tzw. wolnych rodników, które uszkadzają organizm. Żywność, w którą człowiek za bardzo ingerował, dostarcza ich jeszcze więcej.
W kolejnych wpisach przeczytasz, na czym dokładnie polega dieta lecznicza dr Dąbrowskiej, kto może ją stosować, dowiesz się, ile razy podjęłam leczniczy post i poznasz moją opinię na jego temat.
Jeśli chcesz być na bieżąco, obserwuj mnie przez maila (wpisz swój adres mailowy pod tekstem "follow by email" i kliknij "submit") lub polub na facebooku.
Wszystkie cytaty w tym wpisie pochodzą z książki E. Dąbrowskiej "Przywracać zdrowie żywieniem".
Etykiety:
alergia,
astma,
AZS,
choroby cywilizacyjne,
dla alergika,
Ewa Dąbrowska,
facebook,
fanpage,
Hashimoto,
post leczniczy,
warto wiedzieć,
warzywa
17 sierpnia 2017
Czytaj skład!
Któż nie lubi ciast? Pewnie większość z nas ma na nie od czasu do czasu ochotę. Ciasta kuszą swym wyglądem, zapachem... Czy ktoś przejdzie obojętnie obok takiej lodówki?
Zatrzymałam się na chwilę, by uwiecznić dla Was skład jednego z tych kawałków. Nie wiem, jaką czcionką jest to pisane, ale na szesnastkę mi nie wygląda... ;) A do tego jaki repertuar! ;) Gdybym przeczytała sam skład, nie widząc zawartości opakowania, mogłabym mieć kłopot z rozszyfrowaniem, o jaki produkt chodzi. Same "smakołyki" na tej liście: syrop glukozowo - fruktozowy, utwardzony tłuszcz palmowy, aromaty, E - do wyboru, do koloru! Po takim cieście to można chyba świecić w ciemnościach ;)
Życzymy długiego życia wszystkim,
którzy to jedzą! 😕
13 sierpnia 2017
Wakacyjne czytanie
Książki dr Ewy Dąbrowskiej przeczytałam pierwszy raz 4 lata temu, teraz do nich wróciłam. "Post Daniela" to tegoroczna nowość wydawnicza i moja pamiątka z wakacji. Wszystkie trzy bardzo polecam!
18 lipca 2017
16 lipca 2017
Podrażnienia skóry, oparzenia słoneczne - domowe sposoby
Nastały wakacje, a wraz z nimi nawet kilka upalnych dni (trzymam kciuki za więcej, bo w polskim klimacie to niewątpliwie rarytas). Spędzając dużo czasu na zewnątrz, należy pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu skóry, żeby wieczorem nie spotkała nas przykra niespodzianka w postaci podrażnienia czy oparzenia skóry. Mnie się to niestety zdarzyło kilka razy w życiu... Wtedy pobiegłam po pomoc do apteki, dzisiaj - będąc w trakcie lektury Ewy Kozioł "Wyrzuć chemię z domu" - wiem, jak działać inaczej.
NAPAR Z RUMIANKU LUB NAGIETKA LEKARSKIEGO: idealny na podrażnienia i poparzenia słoneczne. Należy sporządzić go z 1 łyżki na szklankę wrzątku, a następnie ostudzić w lodówce i przelać do butelki z atomizerem. Poparzone miejsce należy spryskiwać chłodnym płynem.
OGÓREK: ma właściwości ściągające. Wyjęte z lodówki warzywo przekrój na pół i delikatnie masuj poparzone miejsce wewnętrzną jego stroną.
OKŁADY Z OCHŁODZONEJ CZARNEJ LUB ZIELONEJ HERBATY: "ze względu na zawartość taniny i teobrominy bardzo szybko przyniosą nam ulgę, zwłaszcza że "wchłaniają" ciepło z poparzenia" [E.Kozioł, "Wyrzuć chemię z domu"].
15 lipca 2017
Zioła - napar i wywar
Czym się różnią?
NAPAR jest wtedy, gdy zioła zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na kilka minut.
Zalanie ziół zimną wodą, doprowadzenie do wrzenia i gotowanie przez około kwadrans da nam WYWAR.
8 czerwca 2017
Bezmleczne kaszki ryżowe - którą wybrać?
Spotykam ostatnio wiele mam, które zaczynają rozszerzać dietę swoim małym alergikom. Pytają mnie wówczas, jak to robić, co podawać na śniadanie/kolację. Pięć lat temu na to pytanie odpowiadałam nieco inaczej ;) Dzisiaj odpowiadam, że najlepsze jest jedzenie najprostsze, więc jeśli ktoś chciałby podać dziecku np. kaszkę ryżową to powinien po prostu ugotować ryż, a potem zblendować go z odrobiną jakiegoś dozwolonego płynu, ewentualnie dodać do tego jakieś owoce. Ale jeśli nie ma na to czasu (a wierzę, że może nie być, wszak urlop macierzyński urlopem został nazwany - jak sądzę - przez pomyłkę), warto wiedzieć, co kupić, żeby było smacznie i zdrowo. Z podpowiedziami przychodzi mój ulubiony czytajsklad.com!
3 czerwca 2017
27 maja 2017
Sposób na zaparcia
Zdrowo odżywiony organizm nie ma problemu z zaparciami. Jeśli zatem masz ten problem, odtruj swój organizm, zacznij zdrowo się odżywiać. Jednym z elementów zdrowego odżywiania powinny być między innymi płatki owsiane i herbatka ziołowa. Przepis na nią znalazłam w książce Stefanii Korżawskiej "Prosta droga do zdrowia":
Wymieszaj 50 g kwiatu nagietka z 50 g kłącza perzu. 3 łyżki ziół zalej 3 szklankami wody, zagotuj, naciągaj przez kwadrans, a następnie przecedź i pij ciepłą w ciągu dnia.
26 maja 2017
Wybielanie zębów
Kto z nas nie marzy o pięknym, lśniącym uśmiechu?
Wybielanie zębów stało się ostatnio modne, ale należy je powtarzać, żeby utrzymać efekt wybielenia. Jednak "każda technika odbarwiania szkliwa powoduje jego uszkodzenie i głębokie wżery, które są doskonałym środowiskiem dla bakterii. Oczywiście spożywana przez nas żywność czy napoje (...) pozostawiają swój ślad na zębach i jedynym sposobem, by tak się nie działo, jest jednoczesne przeżuwanie w ustach błonnika, który często występuje w kolorowym warzywie czy owocu" (Ryszard Grzebyk, Rak to nie wyrok).
Pamiętać należy, że każdy kwaśny pokarm uszkadza szkliwo (obniża bowiem pH w ustach). "Z nadmiaru kwasu na zębach osadza się kamień, którego usuwanie też powoduje uszkodzenie szkliwa" (źródło jak wyżej). Słodycze działają podobnie - sacharoza zamieniana jest na kwas mlekowy i nasze szkliwo cierpi. A im więcej ich jemy, tym cierpi bardziej.
Chemiczne wybielanie zębów wpływa na cały organizm, R. Grzebyk podpowiada jak to zrobić naturalnie: częściowe wybielenie zębów uzyskać można poprzez pocieranie ich wewnętrzną stroną skórki pomarańczy lub sodą oczyszczoną. Proste, prawda? A jednocześnie dużo bardziej bezpieczne, bo bez skutków ubocznych!
25 maja 2017
Problemy ze skórą
Wysypki, łuszczące się krosty, atopowe zapalenie skóry, sucha i szorstka skóra - niestety znam to doskonale z życia własnego dziecka.
Stefania Korżawska pisała o tym tak w swojej książce ("Wybrałam zdrowie dla dziecka"):
"Nieprzetworzone odpadki (w związku ze słabo pracującą wątrobą - przypis mój) dostają się do krwi dziecka, zanieczyszczona krew niewłaściwie odżywia wszystkie narządy i skórę też, stąd powstają zmiany skórne. (...) Dziecku podawać należy delikatną herbatkę z majeranku, codziennie kąpać w rumianku, a w przypadku suchej skóry w prawoślazie. Po kąpieli całe ciało dziecka smarować olejkiem rumiankowym*".
![]() |
rumianek |
* Do słoika wsyp 6 łyżek kwiatów rumianku, wlej 1 szklankę oleju sezamowego, zakręć słoik. Wstaw go do garnka z wodą, zagotuj, a potem ogrzewaj na małym ogniu przez godzinę. Zdejmij z ognia i pozwól naciągać przez kilka godzin. Podgrzej wodę, ciepły olej przecedź.
![]() |
prawoślaz |
24 maja 2017
Jak zrobić dezodorant?
To prosta mikstura! Potrzebujemy:
- sody oczyszczonej (około 1 łyżeczki),
- 3 % wody utlenionej.
Do małego pojemnika należy wsypać sodę i nalać wodę utlenioną (tyle, by wytworzyło się smarowidło). Po umyciu pach, wciera się powstałą miksturę. Tanie, proste, skuteczne!
23 maja 2017
Demakijaż olejem kokosowym
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że najlepsze kosmetyki to te, które mają taki skład, który można zjeść. Zamieniłam zatem mleczko do demakijażu z drogerii na olej kokosowy i po 3 tygodniach testów stwierdzam, że był to dobry wybór.
Subskrybuj:
Posty (Atom)