Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty

9 września 2017

Ekspresowa zupa cebulowo - dyniowa

Kto dobrze mnie zna, ten wie, że z zupami mi nie po drodze. Ta jednak skradła moje serce... 


Jest prosta i szybka w przygotowaniu, a i składników nie ma wiele, bo są to:

- 4 cebule,
- mały kawałek dyni (u mnie ok. 400 g),
- ziele angielskie,
- liść laurowy,
- sól,
- pieprz,
- kurkuma.

1. Cebulę i dynię kroję na mniejsze kawałki, wrzucam do wrzącej, osolonej wody, dodaję przyprawy (do smaku) i gotuję do miękkości warzyw (u mnie ok. 20 minut).
2. Blenduję.
3. Kiedy zupa trochę ostygnie, dodaję 1 łyżeczkę oleju lnianego.
4. Posypuję natką pietruszki.

Propozycja idealna na jesień! Polecam!

5 września 2017

Leczo, czyli zamykamy lato w słoiku! I o pasteryzacji na sucho słów kilka.

Zgodnie z obietnicą przynoszę Wam dzisiaj przepis na leczo do słoików. Zimą z chęcią po nie sięgniecie! Będzie smacznie, zdrowo, a na dodatek będziecie mieć pewność, co dokładnie jecie. 

Jeśli chcecie - tak jak ja - delektować się zimą wybornym smakiem leczo, przygotujcie:

- 2 kg pomidorów (u mnie - malinówki),
- 2 kg cukinii,
- 1,5 kg czerwonej papryki,
- 5 ząbków czosnku,
- 2 łyżeczki suszonej bazylii,
- 1 łyżeczkę pieprzu ziarnistego,
- kilka liści laurowych,
- 2 łyżki soli,
- świeże liście selera lub lubczyku,
- olej,
- wodę.

Przyda się również duży garnek i coś do mieszania.

1. Wszystkie warzywa wymyjcie i pokrójcie w kostkę.
2. W garnku rozgrzejcie olej.
3. Podsmażcie przez około kwadrans paprykę.
4. Dodajcie cukinię i podlejcie trochę wodą (ale nie za dużo; leczo ma być gęste).
5. Po 15 minutach dodajcie pomidory i wszystkie przyprawy. Duście około 20 minut (jeśli woda odparuje, dolejcie trochę wody).
6. Wysterylizowane słoiki napełnijcie gorącym leczo, zakręćcie i pasteryzujcie w kąpieli wodnej lub na sucho w piekarniku*.

* Pasteryzacja w kąpieli wodnej nie wchodzi u mnie w grę - nie mam tyle czasu i  nie lubię tego robić; pasteryzacja na sucho (w piekarniku) to mój faworyt! Jak to robię? Otóż wstawiam zakręcone słoiki do zimnego piekarnika (ustawiam je na piekarnikowej blaszce lub na blaszce do pieczenia ciasta, bo w razie gdyby pękły, będzie mniej sprzątania), nagrzewam piekarnik do 120 stopni C i piekę ok. 40 minut, licząc od momentu nagrzania się piekarnika. Po tym czasie wyłączam piekarnik i nie otwieram go do czasu, aż ostygnie. Następnego dnia wynoszę słoiki do piwnicy lub innego chłodnego miejsca.

22 sierpnia 2017

Moje menu na diecie dr Dąbrowskiej - tydzień 1

W 2014 roku podjęłam post dr Dąbrowskiej po raz pierwszy. Obecnie jestem w trakcie drugiego, robię go w celach leczniczych. 
Z pierwszego postu nie mam ani jednego zdjęcia tego, co wówczas jadłam, teraz postanowiłam naprawić ten błąd ;) 

moje menu na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej, tydzień 1
Dzień 1

Śniadanie: woda, sok z kiszonych ogórków, świeże ogórki, surowa marchewka, pomidory malinowe z cebulą, pomidory koktajlowe,
Obiadsok z kiszonych ogórków, surowy makaron z cukinii (o tym, jak go zrobić możesz przeczytać tutaj: klik) z sosem (zblendowane: pomidor, czerwona papryka, ząbek czosnku, kawałek selera naciowego, pieprz, kurkuma), pomidory koktajlowe, seler naciowy z sosem (ten sam, co do "makaronu"), ugotowany brokuł,
Podwieczorek: woda z gotowania jabłka, ugotowane jabłko,
Kolacja: woda, surowe jabłko i marchewka.

Dzień 2

Śniadanie: woda, sok marchewkowo - selerowy, świeże ogórki, surowe marchewki, pomidory koktajlowe, gotowane jabłko posypane cynamonem,
Drugie śniadanie: pomidor malinowy posypany pieprzem, seler naciowy,
Obiad: sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), pomidory koktajlowe, ogórki małosolne, gotowany brokuł, frytki z dyni (często je robię, bo kochamy je miłością wielką, pisałam o tym tutaj: klik; na diecie robię je jednak bez tłuszczu), sos (zblendowane: namoczone wcześniej suszone pomidory (bez oleju), świeży szpinak, rzodkiewka, pieprz),
Kolacja: sok z grejpfruta, świeże ogórki, surowa marchewka, rzodkiewka.

Dzień 3

Śniadanie: sok z jabłka i ogórka z imbirem, frytki z dyni z natką pietruszki, pomidory koktajlowe,
Obiad: woda z imbirem, sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), pomidor z kiełkami rzodkiewki, rzodkiewka, świeże ogórki, kalarepka, gotowana pietruszka,
Kolacja: woda, pomidor z pieprzem i kiełkami, gotowana pietruszka, świeże ogórki, kalarepka, surowa marchewka.

Dzień 4

Śniadanie: sok z kiszonych ogórków, sok z buraka, jabłka i imbiru, ogórki kiszone, pomidory koktajlowe, "dyniownica" z cebulą i kiełkami brokuła (robię ją często także poza postem: klik, na poście cebulę szklę na wodzie, a potem dodaję czarną sól i zblendowaną dynię),
Obiad: woda, sok z kiszonych ogórków, surowa marchewka, ogórek kiszony, gotowane buraki posypane kiełkami, babeczki z wytłoczyn po porannym soku (to, co zostało z buraka, jabłka i imbiru doprawiłam pieprzem, kurkumą i oregano, włożyłam do foremek i piekłam przez 25 minut w piekarniku [180 stopni C]) na liściach szpinaku,
Kolacja: woda, babeczka z obiadu, surowa marchewka.



Dzień 5

Śniadanie: sok z kiszonych ogórków, smoothie z jabłka, szpinaku i soku z cytryny, surówka z kiszonej kapusty z marchewką posypana kiełkami, pomidor i kalarepka z pieprzem i kiełkami,
Obiad: sok marchewkowy, gołąbek jarski w sosie pomidorowym (farsz powstał z marchewki, pietruszki, szpinaku, cebuli i przypraw; piekłam go ok. 25 minut w piekarniku),
Kolacja: sok z buraków, jabłka, selera naciowego, marchwi i pomidory koktajlowe.

Dzień 6

Śniadanie: woda, sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), kalarepka, pomidory koktajlowe, chlebek z wytłoczyn po soku z dnia 5 (wyłożyłam je na blachę i wysuszyłam w piekarniku nagrzanym do 100 stopni C),
Obiad: sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), szaszłyki (cebula, 3 kolory papryki, cukinia, przyprawy) na sałacie i kiełkach, sos (ogórek, cukinia, pół jabłka, pieprz, kurkuma, trochę soku z cytryny, 1 łyżka octu jabłkowego)
Podwieczorek: jabłko.

Dzień 7

Śniadaniesok z jabłka, buraków, marchewki, natki pietruszki i selera naciowego. Do tego kapusta kiszona owinięta w liść sałaty, pieczone frytki i pomidory koktajlowe, 
Drugie śniadanie: pół jabłka, borówki,
Obiad: sok (ten sam, co do śniadania), babeczki z wytłoczyn po soku (zrobione tak jak w 4 dniu), kiełki, szpinak, świeże ogórki ze szczypiorkiem,
Kolacja: sok marchewkowy, kalarepka z sosem (zblendowane: namoczone wcześniej suszone pomidory, kawałek upieczonej wcześniej dyni, ząbek czosnku, przyprawy), kiełkami i szczypiorkiem.



Dla niewtajemniczonych ;) przypomnę, że na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej dozwolone są następujące produkty:


20 sierpnia 2017

"Przywracać zdrowie żywieniem..." - dieta lecznicza dr Ewy Dąbrowskiej, część 2

Dzisiaj przynoszę Wam kolejną wiedzę na temat diety leczniczej (in. postu) dr Ewy Dąbrowskiej. Jeśli nie czytałeś części pierwszej, możesz znaleźć ją tutaj: klik.

Uruchamianie samoleczących mechanizmów przez post, dwuetapowe leczenie żywieniem

Aby przywrócić zdrowie zepsute chorobami cywilizacyjnymi, należy najpierw zastosować "oczyszczającą" głodówkę leczniczą lub (i o tym piszę ja) dietę warzywno - owocową, a potem wprowadzić na stałe zdrowe żywienie
Leczeniu będzie sprzyjał wysiłek fizyczny (np.: spacery, gimnastyka).

I. Pierwszy etap, czyli DIETA WARZYWNO - OWOCOWA to czas, kiedy spożywa się wyłącznie dozwolone warzywa i owoce. "Pierwszy etap nie powinien być dla człowieka jednorazowym epizodem, do którego się nie wraca". Czas kuracji zależy od tego, co nam dolega i od naszego nastawienia do diety (najlepsze efekty uzyskuje się, gdy dieta trwa 6 tygodni, czyli 42 dni, jednak można stosować krótsze kuracje, przeplatając je okresami zdrowego żywienia; minimalny czas trwania diety to 7 - 10 dni).

Najtrudniejsze są pierwsze dni. Mam styczność z ludźmi, którzy przeprowadzają tę dietę (zgłębiam ten temat szczegółowo od 3 lat), sama też ją przechodziłam (ale o tym później), więc wiem, o czym piszę. Jeżeli do tej pory odżywialiście się - nazwijmy to - przeciętnie, jedliście mięso, piliście kawę/herbatę, paliliście papierosy czy spożywaliście alkohol to w pierwszych dniach diety możecie spodziewać się np.: bólu głowy, osłabienia, biegunki, wymiotów, gorączki (oczywiście nie u wszystkich to wystąpi, ale lepiej mieć taką wiedzę i zaplanować początek tej diety na wolne dni). Dzieje się tak dlatego że "do krwi uwalniają się rozpuszczalne w tłuszczu toksyny (pestycydy, leki)".
W trakcie diety należy dbać o regularne wypróżnienia. 

Po kilku dniach poprawia się sen, nastrój, zwiększają się nasze moce :) Dr Dąbrowska tak to opisuje: "Zwiększa się tolerancja wysiłku, zmniejszają się bóle wieńcowe, stawowe, stopy stają się cieplejsze, przebarwienia troficzne skóry cofają się, ustępują obrzęki, pojawia się wielomocz. Pot i mocz przybierają przykry zapach, zaś stolec traci przykrą woń".
W trakcie diety często występują tzw. kryzysy ozdrowieńcze (nasilają się niektóre dolegliwości z przeszłości, np. boli ręka, która była złamana albo pojawia się szum w uszach, bo ktoś kiedyś chorował na zapalenie uszu).

Kto nie powinien przeprowadzać tej diety?

Dieta warzywno - owocowa NIE jest przeznaczona: dla dzieci, dziewcząt w okresie dojrzewania, kobiet w ciąży i karmiących, osób w zaawansowanych chorobach wyniszczających (nowotwory, nadczynność tarczycy, przed operacją, czynna gruźlica, krańcowa niewydolność narządów - nerek, wątroby, nadnerczy, układu krążenia, ostra porfiria), przy ciężkich depresjach, w stanach po transplantacji narządów (nerek, wątroby, serca).


Wskazania do przeprowadzenia diety warzywno - owocowej dr Ewy Dąbrowskiej [za: Krystyna Dajka, ks. Łukasz Piórkowski, "Post Daniela z uzdrawiającą dietą warzywno - owocową dr Ewy Dąbrowskiej, Wydawnictwo WAM, 2017] :

alergie skórne, astma oskrzelowa, autoimmunologiczne zapalenie wątroby i mięśni, bezpłodność, bezsenność, bóle różnego pochodzenia, bulimia, chorobliwe łaknienie, cukrzyca typu I (ale w tym przypadku post można podjąć tylko w warunkach szpitalnych), chroniczne bóle głowy, Hashimoto, jaskra w początkowym stadium, kamica nerkowa, katar sienny, łuszczyca, miażdżyca, migrena, nadwaga i otyłość, niedoczynność tarczycy, paradontoza, podwyższona krzepliwość krwi, podwyższony poziom insuliny we krwi, porfiria skórna, reumatoidalne zapalenie stawów, skaza moczanowa, sklerodermia, skutki uboczne leczenia farmakologicznego, uzależnienia (od nikotyny, alkoholu, leków, innych używek), wysoka prolaktyna, zakrzepy żylne, zaparcia, zespół jelita drażliwego, zgaga.

Na czym polega dieta warzywno - owocowa dr Dąbrowskiej?

Dziennie należy spożywać nie więcej niż 600 - 800 kalorii. W diecie muszą znajdować się wyłącznie dozwolone warzywa i owoce.





Dietę przeprowadzamy pod kontrolą lekarza (to szczególnie ważne przy stałym przyjmowaniu leków, bo to lekarz decyduje, czy lek utrzymać/zmniejszyć jego dawkę czy go odstawić, by nie pojawiły się polekowe działania uboczne).
Najlepiej rozpocząć dietę od testów na nietolerancje pokarmowe, by nie utrudniać organizmowi procesu samoleczenia.

Jak to wygląda w praktyce? Spożywa się przede wszystkim surowe warzywa (np. w postaci surówek, kiszonek, soków i zakwasów) i surowe owoce (te powinno się spożywać w ilościach śladowych). Można spożywać również warzywa duszone i zupy warzywne (pamiętając, żeby gotować je al dente i spożywać dopiero po surowych, czyli na końcu posiłku), korzystne jest gotowanie na parze.

Warto wiedzieć, że podczas postu należy do pokarmów należy dodawać czosnek i chrzan, bo zabijają one bakterie gnilne, nie niszcząc jednocześnie bakterii fermentacyjnych. Ogromnie ważne jest także spożywanie kiszonek, które usprawniają trawienie i eliminują złogi.

Jemy wtedy, gdy jesteśmy głodni, najlepiej 3 razy dziennie. Kiedy włączy się odżywianie wewnętrzne (organizm karmi się wówczas złogami), można nie czuć głodu, ale jeść należy. Jeśli nie ma apetytu, można zamienić posiłki stałe na soki warzywne (śniadanie: 2 różne soki warzywne po 150 ml każdy, obiad: kompot bez słodu: 220 ml, wywar z zupy: 300 ml, kolacja: 2 różne soki warzywne po 150 ml każdy).
Wielkość posiłków jest dowolna (ale nie można przekroczyć 600 - 800 kalorii). W trakcie postu pijemy dużo wody.

W skład każdego posiłku wchodzić powinny (w następującej kolejności):

1) płyn, czyli np.: sok z dozwolonych produktów, kompot (z samych dozwolonych owoców, bez słodu), zakwas (np. z buraków, podgrzej go do 40 stopni C przed spożyciem),

2) surowe warzywa (surówki) lub/i owoc,

3) gotowane (warzywa/zupa/owoc).


Produkty niedozwolone na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej:

herbata, kawa, alkohol, napoje energetyzujące, woda gazowana, papierosy, rośliny strączkowe, ziemniaki, ziarna zbóż, inne ziarna i orzechy, bogate w cukry słodkie owoce (np.: banany, gruszki, śliwki i in.), słodycze, ciasta, oleje (tłuszcz), mleko, masło, gumy do żucia, środki przeciwbólowe, środki nasenne, suplementy (na bazie olejów, wyciągów z chrząstek kości czy soi).


II. Drugi etap to ZDROWE ŻYWIENIE, które gwarantuje równowagę w organizmie, a co za tym idzie - pełne zdrowie. "W okresie zdrowego żywienia zaleca się od czasu do czasu krótkie wstawki diety warzywno - owocowej" (są to tzw. przypominajki, czyli np. jeden tydzień w miesiącu).

Jeśli po przeprowadzeniu diety powraca się do niezdrowych nawyków żywieniowych, choroby wyjściowe wracają, czasem nawet atakują organizm silniej niż poprzednio, dlatego też wszyscy, którzy decydują się na przejście diety warzywno - owocowej powinni na zawsze zmienić swoją dietę.


To koniec części 2, ale nie koniec moich wpisów na temat diety leczniczej dr Dąbrowskiej. Już wkrótce pojawią się kolejne! Żeby być na bieżąco, śledź "Czaruj na Zdrowie" na fb lub przez e-mail.

Wszystkie cytaty w tym wpisie pochodzą z książki E. Dąbrowskiej "Przywracać zdrowie żywieniem".

19 sierpnia 2017

"Przywracać zdrowie żywieniem..." - dieta lecznicza dr Ewy Dąbrowskiej, część 1

   Pierwszy raz o doktor Ewie Dąbrowskiej i Jej metodzie leczenia dietą usłyszałam w listopadzie 2013 roku od osoby, która tzw. post dr Dąbrowskiej przeszła i bardzo go chwaliła. Szukałam wówczas sposobu na to, aby dojść do ładu ze swoją tarczycą (od 25 lat mam niedoczynność i Hashimoto), która kompletnie zwariowała po ciąży (wyniki tarczycowe miałam tak dziwne, że nie mieściły się w żadnych normach; endokrynolog stwierdził, że mając właśnie takie nie powinnam mieć siły na nic innego niż leżenie w łóżku, tyłam/chudłam/puchłam w tempie rekordowym - miesiąc po porodzie ważyłam mniej niż przed ciążą [a w ciąży przytyłam 18 kg], natomiast trzy miesiące później miałam już 20 kg więcej).

   Żeby zrozumieć, jak przywracać zdrowie żywieniem i podjąć decyzję, czy to sposób właściwy dla mnie, zaczęłam od zakupu dwóch książek dr Ewy Dąbrowskiej (pierwsza i druga z prawej), w których między innymi przeczytałam o tym, że:



1. W leczeniu farmakologicznym ustępują objawy choroby, a nie przyczyny. Pacjenta zalecza się na chwilę, by potem choroba zaatakowała ponownie, a leki, które przyjmuje mają często szereg skutków ubocznych, dodatkowo też można się na nie uodpornić.

2. Większość społeczeństwa nie zna zasad zdrowego żywienia, nie ma ich nawet w programie studiów medycznych! "Wegetarianizm jest traktowany często jako dziwactwo, a posty uważa się za szkodliwe. Natomiast obserwuje się powszechną akceptację tzw. "dobrego żywienia", gdzie podstawą jest tradycyjny schabowy i wysoko przetworzone pokarmy, jak biała mąka, cukier, rafinowane i utwardzone oleje, kawa, piwo. Wynikiem "cywilizowanego" stylu życia są choroby zwyrodnieniowo - zapalne i wciąż rosnąca ilość przedwczesnych zgonów".

3. Choroby cywilizacyjne były leczone głodówkami i dietą jarzynową już ponad wiek temu przez szwajcarskiego lekarza Bircher - Benner, który otworzył własną klinikę w Zurichu i z powodzeniem leczył tam swoich pacjentów (klinika istnieje do dzisiaj).

4. "Organizm człowieka stanowi najwspanialszy, samoregulujący się układ, który dąży do utrzymania stanu równowagi, czyli zdrowia". Współczesny człowiek zaczął jednak rzeczywistość "ulepszać" - poprzez rafinację, denaturację, dodatki chemiczne sprawił, że pokarm nie jest już taki, jak być powinien, a "samoleczące mechanizmy oczyszczania zostały upośledzone", co dało początek chorobom cywilizacyjnym.

5. Główną przyczyną chorób cywilizacyjnych jest to, że jemy za dużo i niewłaściwie. "(...) jedynym prawdziwie skutecznym, przyczynowym lekiem będzie tu głodówka lub dieta półgłodówkowa, która w swych różnych odmianach nazywana bywa również postem".

6. Badania na zwierzętach wykazały, że duża ilość białka zwierzęcego w diecie "stymuluje wzrost i dojrzewanie, ale równocześnie wywołuje podatność na choroby i skraca życie". Dieta bogata w mięso obciąża nerki, zakwasza organizm, powoduje utratę wapnia, rozwój osteoporozy. Mięso po obróbce gnije w naszych jelitach.

7. Mleko krowie (zwłaszcza pasteryzowane) - jak i mięso - gnije w jelitach i może powodować wiele chorób (zmiany zwyrodnieniowe, miażdżyca, odwapnienie kości, alergie). "Mleko od krowy jest najzdrowszym pokarmem dla cieląt, lecz nie dla człowieka!".

8. Biały cukier to trucizna! Wywołuje najwięcej chorób cywilizacyjnych. "Cukier drażni błonę śluzową przewodu pokarmowego, hamuje rozwój naturalnej flory bakteryjnej jelit, upośledza przyswajanie pokarmów i witamin".

9. Dieta przepełniona tłuszczem, białkiem zwierzęcym i cukrem powoduje powstanie w organizmie tzw. wolnych rodników, które uszkadzają organizm. Żywność, w którą człowiek za bardzo ingerował, dostarcza ich jeszcze więcej.


W kolejnych wpisach przeczytasz, na czym dokładnie polega dieta lecznicza dr Dąbrowskiej,  kto może ją stosować, dowiesz się, ile razy podjęłam leczniczy post i poznasz moją opinię na jego temat.

Jeśli chcesz być na bieżąco, obserwuj mnie przez maila (wpisz swój adres mailowy pod tekstem "follow by email" i kliknij "submit") lub polub na facebooku.

Wszystkie cytaty  w tym wpisie pochodzą z książki E. Dąbrowskiej "Przywracać zdrowie żywieniem".

2 lipca 2017

Wegański omlet - najlepszy jaki jadłam!


Omlet idealny! Może zagości i na Waszych stołach? 

Przepis, z którego wyszły mi 3 takie omlety, znalazłam tutaj: klik i powiem Wam, że wchodzi na stałe do mojego kuchennego repertuaru! Jest łatwy do zrobienia, trzeba tylko wcześniej to zaplanować. 

Składniki:

- 1 kubek mąki z ciecierzycy,
- 1 kubek wody lub mleka roślinnego (dałam wodę),
- 1 łyżeczka czarnej soli "kala namak",
- 1/3 łyżeczki czarnego pieprzu (mielonego),
- 2 łyżki oleju,
- 1/3 łyżeczki kurkumy,
- dodatki (wedle uznania; u mnie: mieszanka sałat, podsmażone: cebula i pieczarki, pomidory).

Przygotowanie:

1) Przesiej mąkę, dodaj wodę, sól, pieprz i olej. Wymieszaj dokładnie. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany, jeśli nie ma - dosyp więcej mąki. Odstaw na godzinę.
2) Przygotuj dodatki.
3) Rozgrzej patelnię, dodając niewielką ilość oleju. 
4) Do ciasta dodaj płatki drożdżowe nieaktywne i kurkumę i dokładnie wymieszaj.
5) Usmaż (krótko; kiedy pojawią się dziurki, przewróć na drugą stronę - wspomóż się talerzem, bo omlet jest kruchy i może popękać).
6) Na gotowy omlet połóż dodatki, złóż go na pół i delektuj się smakiem! 

Po takim omlecie nie zgłodniejecie długo! 

Ps. Mojemu synowi omlet smakował na słodko - zjadł go z domowym kremem daktylowym, także jak widzicie taki omlet może mieć wiele wersji.

1 czerwca 2017

Koktajle dodające energii

Dzisiaj koktajli ciąg dalszy. Tym razem podsuwam przepisy na takie, które dają zastrzyk energii. Wszystkie przepisy pochodzą z książki amerykańskiej dietetyczki J. J. Smith "Zielona dieta koktajlowa. Jak oczyścić organizm i schudnąć". 


Autorka radzi:
1) najpierw zblenduj same warzywa,
2) dolej wody lub innego płynu (zmiksuj do płynnej konsystencji),
3) dodaj pozostałe składniki i zblenduj (do osiągnięcia kremowej konsystencji).


1. TRUSKAWKI Z WINOGRONAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 0,5 filiżanki czerwonych winogron,
- 2 banany (obrane i zamrożone),
- 1,5 filiżanki mrożonych truskawek.

2. GRUSZKI Z IMBIREM

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 2 gruszki (pozbawione gniazd nasiennych),

- 0,5 cm świeżego startego imbiru,
- 0,25 filiżanki posiekanych świeżych listków mięty.

3. GRUSZKA Z POMARAŃCZAMI

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki lodu,
- 1 gruszka (pozbawiona gniazd nasiennych),
- 2 pomarańcze (obrane, bez pestek),
- 1 łyżka stołowa świeżo zmielonego siemienia lnianego.

4. KOKOS Z JAGODAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody,
- 2 nektarynki (obrane, bez pestek),
- 1 banan (obrany i zamrożony),
- 0,5 filiżanki jagód goji,
- 0,5 filiżanki miąższu orzecha kokosowego (pokrojonego na kawałki).


31 maja 2017

Koktajle na zdrowe włosy, skórę i paznokcie


Podrzucam Wam dzisiaj kilka przepisów na pyszne koktajle, które dobrze wpływają na kondycję włosów, skóry i paznokci. Wszystkie pochodzą z książki amerykańskiej dietetyczki J. J. Smith "Zielona dieta koktajlowa. Jak oczyścić organizm i schudnąć". Autorka radzi, aby najpierw blendować same warzywa, potem dolewać wody lub innego płynu i miksować, aż koktajl będzie miał płynną konsystencję. Następnie dodać pozostałe składniki i ponownie zblendować. Gotowe koktajle powinny mieć kremową konsystencję.


1. MANGO Z BANANEM

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody kokosowej,
- 1 banan (obrany ze skórki),
- 1,5 filiżanki mrożonego mango w kawałkach.

2. PAPAJA Z CYTRYNĄ

- 1 garść natki pietruszki,
- 2 filiżanki wody,
- 1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 1 filiżanka papai (pokrojonej na kwałki),
- 1 cytryna (obrana, pozbawiona pestek).

3. BANAN Z GRUSZKAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1,5 filiżanki wody,
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 2 gruszki (pozbawione gniazd nasiennych),
- 0,5 filiżanki masła migdałowego.

4. JABŁKO Z GRUSZKĄ

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 2 łodygi selera naciowego (pokrojonego na kawałki),
- 0,5 filiżanki wody,
- 1 gruszka (pozbawiona gniazd nasiennych),
- 1 duże jabłko (pozbawione gniazd nasiennych),
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 2 łyżki stołowe świeżo wyciśniętego soku z cytryny.

5. JAGODY Z ZIELENINĄ

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 0,5 filiżanki zielonej herbaty,
- 2 filiżanki owoców jagodowych,
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony).

6. MARCHEWKA Z JABŁKIEM

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 3 łodygi selera naciowego,
- 1 filiżanka wody,
- 1 mały burak (obrany i pokrojony w kostkę),
- 1 filiżanka lodu,
- 2 marchewki,
- 1 jabłko (pozbawione gniazd nasiennych),
- 0,5 cytryny (obranej, pozbawionej pestek).

7. OGÓREK Z TRUSKAWKAMI

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody,
- 1 ogórek,
- 1 filiżanka mrożonych truskawek,
- 4 suszone figi,
- 2 łyżki stołowe świeżo zmielonego siemienia lnianego.

12 maja 2017

Bezglutenowy chlebek i pasta z marchewki

Bez glutenu, bez jajek, bez drożdży, bez mleka - socca, czyli chlebek nicejski. Płaski, cienki, pyszny. A w składzie zaledwie 4 składniki:

- 100 g mąki z ciecierzycy,
- 200 ml wody,
- 2 łyżki oleju,
- 1/2 łyżeczki soli.

Przepis znaleziony tutaj: klik.

Przygotowanie jest banalnie proste:

1) Wymieszaj w misce wszystkie składniki.

2) Odstaw na 2 godziny do lodówki (można na dłużej).

3) Formę do tarty wysmaruj tłuszczem, wylej ciasto.

4) Wstaw do uprzednio nagrzanego piekarnika (250 stopni C) i piecz około 15 - 22 minuty (powinien się zarumienić i odstawać od brzegów).


Pasta do chleba powstała zupełnie przez przypadek. Miałam 3 ugotowane marchewki i kawałek pieczonej papryki. Dodałam do tego kawałek cebuli i odrobinę oliwy. Zblendowałam. Pasta idealna!

7 kwietnia 2017

Pasztet warzywny

Lubicie pasztety? Ja bardzo, ale do tej pory z warzywnymi nie było mi po drodze. Nadszedł jednak TEN dzień i jest! 


Pasztet z ciecierzycą, innymi warzywami (o tym za chwilę...) i odpowiednią mieszanką przypraw, które sprawiły, że jest dopracowany na szóstkę :) I nie wymaga wiele pracy. Propozycja na co dzień i od święta.

Jeśli chcesz, by zagościł na Twoim stole, przygotuj:

- 2 szklanki ugotowanej ciecierzycy,
- 2 marchewki,
- 1 pietruszkę,
- 1/2 pora,
- cebulę,
- 1/2 główki czosnku,
- 1/2 szklanki oleju rzepakowego,
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego,
- 1/2 szklanki płatków owsianych (u mnie bez glutenu),
- łyżeczkę mielonej gałki muszkatołowej,
- łyżeczkę kolendry,
- łyżeczkę kurkumy,
- łyżeczkę garam masala,
- łyżeczkę wędzonej papryki,
- łyżkę soli morskiej.

1) Siemię lniane zalej 1/2 szklanki gorącej wody i odstaw.
2) Marchew, pietruszkę, por, cebulę i czosnek obierz, pokrój i rozdrobnij w mikserze szybkoobrotowym. Dodaj ciecierzycę, olej, siemię, płatki oraz przyprawy i zblenduj wszystko na gładką masę (u mnie nie było zupełnie na gładko).
3) Blaszkę keksówkę wyłóż papierem do pieczenia, przełóż do niej masę i piecz około 60 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni C.

Przepis znalazłam pod koniec marca w saloniku prasowym w czasopiśmie "Wróżka" (numer marcowy lub kwietniowy).

5 kwietnia 2017

Omlet bez jajek

Omlet bez jajek... To brzmi dziwnie, wiem :) Ale przetestowałam właśnie coś, co ułatwia życie, kiedy z diety wykluczone są jajka. Aquafaba, czyli woda po ciecierzycy.  Pewien francuski kucharz odkrył, że zalewę od ciecierzycy, którą większość z nas wylewa, można ubić mikserem, by uzyskać coś, co przypomina ubite białko jajka. Od tej pory aquafaba jest hitem wśród wegetarian i osób uczulonych na jajka.
Ja też postanowiłam się z nią zmierzyć. Pierwsze próby nie są zbyt piękne wizualnie, nad tym będę jeszcze pracować, ale kubki smakowe wołają o więcej :)

Przepis na "omlet" znalazłam tutaj: klik.

Na jeden omlet potrzebujesz:

- 1/2 szklanki wody po ciecierzycy (ja miałam ciecierzycę w słoiku, taką, ale ciecierzycę można kupić również w puszce),

- 4 łyżki mąki z ciecierzycy (następnym razem spróbuję jednak dać mniej, żeby uzyskać większą puszystość; mąkę z ciecierzycy możesz zrobić sam - wystarczy, że zmielisz w młynku suche ziarna ciecierzycy),

- soli (czarnej lub zwykłej),

- pieprzu,

- tłuszczu (do smażenia).

1) Wodę ze słoika ubiłam na sztywną pianę.
2) Dodałam sól i pieprz, wymieszałam łyżką. Dodawałam po 1 łyżce mąki i mieszałam.
3) Na patelni rozgrzałam tłuszcz, nałożyłam masę, delikatnie ją rozsmarowałam. Smażyłam pod przykryciem, około 4 - 5 minut z każdej strony.
4) Omlet posmarowałam majonezem i położyłam na niego: pieczarki, cebulę, pół pomidora, natkę pietruszki i ciecierzycę.

17 marca 2017

Chleb z dyni i batata


Wymyśliłam sobie ten przepis, miałam bowiem w swej lodówce 250 g upieczonej wcześniej dyni piżmowej, którą trzeba było już zużyć. Zblendowałam dynię, dodałam startego na tarce o drobnych oczkach surowego batata (ważył 325 g). Wymieszałam i dodałam jeszcze:
- 2 łyżki złocistego siemienia lnianego,
- 2 szczypty soli himalajskiej,
- 1 łyżeczkę kminku,
- szczyptę kurkumy,
- szczyptę pieprzu,
- 1 łyżkę oleju kokosowego.

Wymieszałam wszystkie składniki. Piekarnikową blaszkę wyłożyłam papierem do pieczenia, na to wyłożyłam masę i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 160 stopni C. Piekłam około 45 minut, przez połowę tego czasu z termoobiegiem.
W trakcie pieczenia podzieliłam masę na kromki i rozsunęłam je trochę. Kromki po upieczeniu miały chrupiącą skórkę i miękki środek, nie rozpadały się. Podałam z pomidorem, kukurydzą eko (ze słoika), rzodkiewką oraz kiełkami brokuła. Polecam!

16 marca 2017

Czerwone smoothie


Znalezione w Lidlu. A w składzie: "warzywa 50% w zmiennych proporcjach: pomidor, papryka, cebula, natka pietruszki; owoce 50% w zmiennych proporcjach: czarna porzeczka, malina. Produkt może zawierać: seler, gorczycę, mąkę pszenną, mleko, jaja, nasiona sezamu. Kraj pochodzenia: Polska".
Na opakowaniu znajduje się sposób przygotowania (wersja podstawowa) oraz przepis dla tych, którzy chcą czegoś więcej ;) 
Smakuje dobrze! Kto z Was już próbował? 

11 marca 2017

Przekąska


- Mamo, zjadłbym jakąś przekąskę!
- A z czego ma się składać, synku?
- Z sałaty, dyni, oliwy i słonecznika.

Zrobiłam. Zniknęła szybko. Smakosz :)

Ps. Dynia była pieczona.

1 marca 2017

Zielenina prosto z parapetu

Na moich parapetach próżno szukać kwiatów doniczkowych. Lubię kwiaty cięte. Choć najbardziej to kręcą mnie doniczki z warzywami :) Taka mała fanaberia ;)
Mój kuchenny parapet prezentuje się tak:


Mam bazylię, szczypiorek z cebuli i czosnku, rzeżuchę, kapustę pekińską, koperek, natkę, powoli wyrastają natki z pietruszki i marchewki. A co gości na Waszych parapetach??

24 lutego 2017

Zielona pasta do chleba

Wyczarowana z rana. Z resztek, więc proporcji brak. Liście szpinaku, trochę szczypiorku i natki pietruszki, kilka rzodkiewek, ząbek czosnku, sól, pieprz i oliwa. Wszystko zblendowałam. 
Pasta idealna do chleba. A jeśli nie masz chleba, możesz podać ją tak jak ja...

Świeżego ogórka obrałam, pokroiłam na paski (przy użyciu obieraczki do warzyw). Wyłożyłam trochę pasty na każdy pasek i zrolowałam. Ucieszyło oko i brzuch ;)

21 lutego 2017

Jajecznica ze szpinakiem

Jajka jemy rzadko. Syn mój jajecznicę je wyłącznie z jaj przepiórczych (białko jaja kurzego to duży problem dla Jego organizmu). 

Na patelni podgrzałam olej kokosowy, podsmażyłam szpinak z drobno posiekanym czosnkiem, a potem dodałam roztrzepane jajka (z solą, pieprzem i kurkumą). Do tego trochę papryki, kiełki lucerny i sałata. Zjedzone ze smakiem :)

15 lutego 2017

"Jajecznica" z dyni


Nie powstała z braku jajek w lodówce, powstała, bo udało mi się dostać dynię. Dynia w domu, szczęście w domu ;) 
Na oleju kokosowym zeszkliłam dwie małe cebule, dodałam zblendowaną (wcześniej upieczoną*) dynię, szczypiorek i trochę kala namak, czyli czarnej soli, która nadaje potrawom zapach i smak jajka. Podałam z pomidorami i kalarepką posypanymi czarnuszką. Śniadanie idealne!

* dynię piekłam dzień wcześniej; pokroiłam ją na 4 części i piekłam około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C

9 lutego 2017

Chrupiące muszle kukurydziane



Szybkie śniadanie, kolacja, lunch? Wystarczy mieć przy sobie chrupiące muszle kukurydziane. Kupiłam je w Carrefour. Skład mają krótki, brzmi tak: mąka kukurydziana, olej słonecznikowy, woda, sól. Smakują dobrze! Jedynym minusem było to, że były połamane.
Posmarowałam je bezglutenowym keczupem i majonezem, na to położyłam upieczoną dynię i kalarepkę, trochę świeżego ogórka, papryki i awokado, polałam sosem dyniowym i posypałam kiełkami. Było pysznie! :)


7 lutego 2017

Chlebek z warzyw

Lubię soki. Marchewkowe piję często. Długo nie wiedziałam jednak, co robić z wytłoczyn po marchewkach bądź innych warzywach, które wykorzystywałam do robienia soków. Zazwyczaj lądowały w koszu. Odkąd znalazłam ten przepis: klik, wytłoczyny już się nie marnują. 





Składniki:

- miąższ po soku z 3 marchewek,

- ok. 200 g upieczonej dyni (najlepiej sprawdzi się dynia hokkaido; waga przed pieczeniem),

- 1 łyżeczka kuminu (całego, nie mielonego),

- 1 łyżeczka słodkiej papryki,

- 1 suszony pomidor,

- odrobina oregano lub suszonej pietruszki,

- sól do smaku.

Wykonanie:

1) Wytłoczyny z marchewek mieszam z upieczoną zblendowaną dynią. (O pieczeniu dyni pisałam np. tutaj: klik). Dodaję przyprawy.

2) Powstałą masę wykładam na papier do pieczenia i wyrównuję wałkiem do ciasta.

3) Przy użyciu noża dzielę masę na 6 części i robię odstępy między powstałymi kawałkami.

4) Nagrzewam piekarnik do 110 stopni C i wstawiam chlebek na około 2 godziny (co pół godziny kromki obracam na drugą stronę). Środek ma być miękki, ale kromki nie powinny się rozpadać.

Podaję z różnymi dodatkami, tu z awokado zblendowanym z czosnkiem, oliwą i pieprzem. Smakuje nie tylko dużym, mali również jedzą ze smakiem :)