Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą racuchy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą racuchy. Pokaż wszystkie posty

14 lutego 2017

26 października 2016

Gryczane racuchy z jabłkami

Nie tylko dzieci lubią racuchy :) Są przepyszne i łatwe do przygotowania, a do tego te, które widzicie na zdjęciu, nie zawierają glutenu, jajek i mleka. Propozycja idealna dla alergików!

Przygotuj:

- 40 dag jabłek,
- 25 dag mąki gryczanej,
- 1 łyżkę siemienia lnianego,
- 4 łyżki brązowego cukru,
- 250 ml ciepłego "mleka" kukurydzianego lub ciepłej wody (do mąki),
- 50 ml podgrzanego (do max 40°C) "mleka" kukurydzianego lub wody (do  drożdży),
- szczyptę soli,
- 3 dag świeżych drożdży,
- tłuszcz do smażenia,
- 1 łyżkę zmielonego na puder brązowego cukru,
- 1/2 łyżeczki cynamonu.

 1) Do drożdży dodaj pół łyżeczki brązowego cukru i łyżeczkę mąki gryczanej. Całość zalej 50 ml "mleka" lub wody (u mnie woda). Wymieszaj i odstaw, żeby drożdże "ruszyły".

2) Wymieszaj wszystkie suche składniki, wlej rozczyn drożdżowy i resztę ciepłego "mleka" lub wody. Dokładnie wymieszaj (tak, żeby nie było grudek), przykryj miskę ściereczką i odstaw na 20 minut.

3) Z jabłek usuń gniazda nasienne, a następnie pokrój je na małe kawałki lub zetrzyj na tarce (my lubimy czuć kawałki jabłek w racuchach). Dodaj do ciasta, wymieszaj i odstaw na 10 minut.

4) Na patelni rozgrzej tłuszcz (u mnie masło klarowane) i smaż racuchy na złoto z obu stron. Gotowe posyp cukrem pudrem wymieszanym z cynamonem.


Przepis pochodzi z książki Joli Słomy i Mirka Trymbulaka "Atelier Smaku. 108 potraw bezglutenowej kuchni wegańskiej". Wspaniała pozycja! Jestem jej posiadaczką od około roku i często z niej korzystam. Autorzy tej książki mają swoje miejsce w sieci: http://www.ateliersmaku.pl/start.html . W Gdyni prowadzą również małe autorskie delikatesy i bar z bezglutenową kuchnią wegańską. Nigdy tam jeszcze nie byłam, ale ich jedzenia już kosztowałam i bardzo polecam (szczególnie przypadły mi do gustu pierogi z soczewicą i truflową nutą).

18 października 2016

Racuchy jaglane


"Nie dajmy odebrać sobie zdrowego pożywienia (...) 
i nie dajmy sobie wmówić, 
że chemiczny świat stworzony 
w hermetycznie zamkniętych laboratoriach naukowych 
ma być doskonalszy i zdrowszy od natury". 

Stefania Korżawska


Kasza jaglana, czyli kasza z łuskanego ziarna prosa, jest znana w Polsce od wieków. Mówiono o niej "złota dobrodziejka". "W czasach, kiedy nie było lekarstw syntetycznych (...) niejednokrotnie była ostatnią ziemską nadzieją na uratowanie życia. Dobrotliwie ogrzewała (...) wycieńczone organizmy, dokarmiała, odnawiała, budowała zdrowie. Dodawała pozytywnej energii (...).". [Stefania Korżawska, "Braterska pomoc dla zdrowia. Kasza jaglana."]

Kaszę jaglaną odkryłam późno, zaledwie kilka lat temu... Warto włączyć ją do swojej diety, ponieważ odkwasza organizm, wzmacnia (ma dużo witamin z grupy B, kwas foliowy, witaminę E, żelazo, wapń, magnez, potas, krzem), rozgrzewa, usuwa wilgoć z organizmu, poprawia krążenie, oczyszcza jelita, likwiduje stany zapalne, poprawia przemianę materii, przyspiesza powrót do zdrowia, a na dodatek nie zawiera glutenu.

Racuchy z kaszy jaglanej goszczą na naszym stole często, bo bardzo je lubimy, może polubisz je i Ty? Można jeść je w wersji "na słodko", ale równie smaczne są "na słono".

Przygotuj:

- 12 łyżek ugotowanej kaszy jaglanej (możesz ugotować ją dzień wcześniej i trzymać w lodówce),
- 2 surowe żółtka (a jeśli nie masz przeciwwskazań do jedzenia całych jajek, dodaj 2 jajka),
- 1 duże jabłko,
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej,
- odrobinę wody (do konsystencji; ciasto musi być gęste, tylko spadające z łyżki),
- tłuszcz do smażenia (np.: olej kokosowy albo masło klarowane).

Zblenduj wszystkie składniki. W wersji "na słodko" możesz dodać jeszcze cynamon lub kardamon, w wersji "na słono" - ulubione zioła (jednak nie jest to konieczne). Smaż na dobrze rozgrzanym tłuszczu na złoty kolor. Podawaj z ulubionymi dodatkami. Smacznie i zdrowo! 

Ps. Świeża kasza jaglana ładnie pachnie i dobrze smakuje, jeśli jest gorzka i twarda to znaczy, że jest popsuta i nie należy jej spożywać.