Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tahina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tahina. Pokaż wszystkie posty

12 sierpnia 2017

Jak zrobiłam chałwę...

Chałwę kocham miłością wielką! Kiedyś już nawet podawałam Wam na nią przepis: klik. Chodziła jednak za mną długo chałwa ciut inna. Taka trochę rozpływająca się w ustach, mniej zwarta, taka sklepowa... 


Chodziła, chodziła i wreszcie na wakacjach znalazłam na nią sposób :) Wzięłam tahinę (7 łyżeczek), syrop z agawy (do smaku), olej kokosowy (płynny, 3 łyżeczki) i orzechy (składnik opcjonalny). 

Wymieszałam wszystkie składniki, powstałą masę przelałam do małego pojemnika i wstawiłam na kilka godzin do zamrażalnika. A potem to... miałam raj na ziemi ;) I Wy też możecie go mieć!

3 lipca 2017

Lody z owoców leśnych i tahiny

Słońce nieśmiało zagląda przez moje okno, może to lato wreszcie? :) Lato kojarzy mi się z chodzeniem na bosaka, porannym wstawaniem bez budzika, czytaniem książek, na które nie było czasu przed urlopem i jedzeniem lodów. A jeśli już o lodach mowa...


Zrobiłam ostatnio mały eksperyment, którego wynik widać na zdjęciu - zmiksowałam bowiem zamrożone owoce leśne z tahiną (stała sobie w szafce i czekała, aż się zlituję i ją wykorzystam). 

Szybciej się już nie da, a jaki piękny skład :) Można dodać do tego jeszcze jakiś słód, kakao/karob, posypać czymś, co się lubi i może (u mnie wiórki kokosowe). 

Efekt zadowala podniebienie, przekonajcie się sami!

Ps. Niezmiennie polecam również przepis na lody bananowe - on też ma w sobie coś!