Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrowe odżywianie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrowe odżywianie. Pokaż wszystkie posty

8 października 2017

Pikantna pasta z białej fasoli


17.09. minęły 42 dni mojego bycia na diecie dr Dąbrowskiej. O moich wrażeniach i refleksjach pisać jeszcze nie czas. Przynoszę Wam za to dzisiaj przepis na pyszną(!) pastę z fasoli. 

Do jedzenia mięsa już chyba nie wrócę, a białko będę czerpać z roślin, więc taka pasta idealnie się do tego nadaje, bo fasola to jedno z lepszych roślinnych źródeł białka. Pasta jest tak dobra, że robiłam ją już 2 razy i wcale mi się nie znudziła :) Spróbujecie?

Składniki i etapy przygotowania:

- 1 szklanka fasoli (namoczyłam ją na całą noc, a potem ugotowałam do miękkości),
- 1 cebula (pokroiłam drobniej i zeszkliłam na oleju),
- 3 ząbki czosnku (obrałam),
- 6 łyżek oliwy,
- 1 ostra papryczka (pozbawiłam ją pestek i ogonka i pokroiłam na mniejsze kawałki; uważajcie, żeby nie dotykać oczu!),
- 2 łyżki octu jabłkowego,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 1/3 łyżeczki mielonego kminu.

Wszystko zblendowałam w malakserze, a potem włożyłam do pojemnika i przechowywałam przez kilka dni w lodówce. Smakuje na domowym chlebie (tu ten), a nawet bez niego ;) Polecam!

5 września 2017

Leczo, czyli zamykamy lato w słoiku! I o pasteryzacji na sucho słów kilka.

Zgodnie z obietnicą przynoszę Wam dzisiaj przepis na leczo do słoików. Zimą z chęcią po nie sięgniecie! Będzie smacznie, zdrowo, a na dodatek będziecie mieć pewność, co dokładnie jecie. 

Jeśli chcecie - tak jak ja - delektować się zimą wybornym smakiem leczo, przygotujcie:

- 2 kg pomidorów (u mnie - malinówki),
- 2 kg cukinii,
- 1,5 kg czerwonej papryki,
- 5 ząbków czosnku,
- 2 łyżeczki suszonej bazylii,
- 1 łyżeczkę pieprzu ziarnistego,
- kilka liści laurowych,
- 2 łyżki soli,
- świeże liście selera lub lubczyku,
- olej,
- wodę.

Przyda się również duży garnek i coś do mieszania.

1. Wszystkie warzywa wymyjcie i pokrójcie w kostkę.
2. W garnku rozgrzejcie olej.
3. Podsmażcie przez około kwadrans paprykę.
4. Dodajcie cukinię i podlejcie trochę wodą (ale nie za dużo; leczo ma być gęste).
5. Po 15 minutach dodajcie pomidory i wszystkie przyprawy. Duście około 20 minut (jeśli woda odparuje, dolejcie trochę wody).
6. Wysterylizowane słoiki napełnijcie gorącym leczo, zakręćcie i pasteryzujcie w kąpieli wodnej lub na sucho w piekarniku*.

* Pasteryzacja w kąpieli wodnej nie wchodzi u mnie w grę - nie mam tyle czasu i  nie lubię tego robić; pasteryzacja na sucho (w piekarniku) to mój faworyt! Jak to robię? Otóż wstawiam zakręcone słoiki do zimnego piekarnika (ustawiam je na piekarnikowej blaszce lub na blaszce do pieczenia ciasta, bo w razie gdyby pękły, będzie mniej sprzątania), nagrzewam piekarnik do 120 stopni C i piekę ok. 40 minut, licząc od momentu nagrzania się piekarnika. Po tym czasie wyłączam piekarnik i nie otwieram go do czasu, aż ostygnie. Następnego dnia wynoszę słoiki do piwnicy lub innego chłodnego miejsca.

23 sierpnia 2017

Domowy sok z kapusty - łatwiej się nie da!

Na poście leczniczym dr Dąbrowskiej bardzo wskazane są kiszonki. Kupienie kiszonki o akceptowalnym przeze mnie składzie (jestem wymagająca!) nie jest sprawą łatwą, postanowiłam więc nauczyć się je robić. Lepiej późno niż wcale... ;)

Z pomocą przyszedł mi Internet. Googlałam długo, aż w końcu trafiłam na tę stronę: klik. I tak też zrobiłam. Łatwiej się nie da!


Jeśli zdecydujecie się na zrobienie tego soku, nie będziecie żałować! :) Zaoszczędzony czas (nie trzeba chodzić po sklepach) i pieniądze (jedna mała buteleczka kupnego soku to koszt kilku złotych)! 
Najlepiej zaopatrzyć się w kapustę ze sprawdzonego źródła, to oczywiste. Ma być zdrowo, więc chemiczne wynalazki nas nie interesują.

Kiedy kapusta jest już w naszym posiadaniu, myjemy ją, odkrawamy ok. 250 g i kroimy na na drobne kawałki (technika krojenia dowolna ;) ). Pokrojone kawałki wrzucamy do blendera, zalewamy szklanką wody (przegotowanej lub mineralnej niegazowanej). Jeśli ma to być kapusta kiszona, dodajemy również 1/2 łyżeczki soli (ja dałam himalajską). Blendujemy (jednak nie na mus, muszą być widoczne kawałki kapusty); po około 2 minutach blender ma już wolne. 

Jeżeli chcemy pić sok od razu to należy uzbroić się w gazę i sitko - przecedzamy go i jest gotowy do spożycia.
Jeśli chcemy uzyskać sok z kapusty kiszonej (jak ja; na zdjęciu w jednym z kubków), przekładamy wszystko, co zblendowaliśmy do wyparzonego słoika, zakręcamy go i zostawiamy w temperaturze pokojowej na minimum 72 godziny. W tym przypadku warto zwiększyć ilość kapusty, wody i soli, czekać 3 doby na szklankę soku to szaleństwo :P Warto pamiętać, żeby słoik nie był pełen po brzegi, bo wykipi, w słoiku musi być trochę luzu. Po minimum 3 dniach, postępujemy jak w poprzednim przypadku - przecedzamy i pijemy. Nadmiar zlewamy do szklanych butelek i wstawiamy do lodówki.

Jeśli będziemy chcieli zrobić kolejną porcję soku z kiszonej kapusty, warto dodać do niej trochę soku z poprzedniej tury - przyspieszy to nam fermentację.
Pulpa z kapusty może zawędrować do surówki, kanapek itd. A sok to najlepszy probiotyk, więc róbmy i pijmy na zdrowie! Nie tylko kubki smakowe będą zadowolone, jelita kochają takie smaki ;) Polecam!

22 sierpnia 2017

Moje menu na diecie dr Dąbrowskiej - tydzień 1

W 2014 roku podjęłam post dr Dąbrowskiej po raz pierwszy. Obecnie jestem w trakcie drugiego, robię go w celach leczniczych. 
Z pierwszego postu nie mam ani jednego zdjęcia tego, co wówczas jadłam, teraz postanowiłam naprawić ten błąd ;) 

moje menu na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej, tydzień 1
Dzień 1

Śniadanie: woda, sok z kiszonych ogórków, świeże ogórki, surowa marchewka, pomidory malinowe z cebulą, pomidory koktajlowe,
Obiadsok z kiszonych ogórków, surowy makaron z cukinii (o tym, jak go zrobić możesz przeczytać tutaj: klik) z sosem (zblendowane: pomidor, czerwona papryka, ząbek czosnku, kawałek selera naciowego, pieprz, kurkuma), pomidory koktajlowe, seler naciowy z sosem (ten sam, co do "makaronu"), ugotowany brokuł,
Podwieczorek: woda z gotowania jabłka, ugotowane jabłko,
Kolacja: woda, surowe jabłko i marchewka.

Dzień 2

Śniadanie: woda, sok marchewkowo - selerowy, świeże ogórki, surowe marchewki, pomidory koktajlowe, gotowane jabłko posypane cynamonem,
Drugie śniadanie: pomidor malinowy posypany pieprzem, seler naciowy,
Obiad: sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), pomidory koktajlowe, ogórki małosolne, gotowany brokuł, frytki z dyni (często je robię, bo kochamy je miłością wielką, pisałam o tym tutaj: klik; na diecie robię je jednak bez tłuszczu), sos (zblendowane: namoczone wcześniej suszone pomidory (bez oleju), świeży szpinak, rzodkiewka, pieprz),
Kolacja: sok z grejpfruta, świeże ogórki, surowa marchewka, rzodkiewka.

Dzień 3

Śniadanie: sok z jabłka i ogórka z imbirem, frytki z dyni z natką pietruszki, pomidory koktajlowe,
Obiad: woda z imbirem, sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), pomidor z kiełkami rzodkiewki, rzodkiewka, świeże ogórki, kalarepka, gotowana pietruszka,
Kolacja: woda, pomidor z pieprzem i kiełkami, gotowana pietruszka, świeże ogórki, kalarepka, surowa marchewka.

Dzień 4

Śniadanie: sok z kiszonych ogórków, sok z buraka, jabłka i imbiru, ogórki kiszone, pomidory koktajlowe, "dyniownica" z cebulą i kiełkami brokuła (robię ją często także poza postem: klik, na poście cebulę szklę na wodzie, a potem dodaję czarną sól i zblendowaną dynię),
Obiad: woda, sok z kiszonych ogórków, surowa marchewka, ogórek kiszony, gotowane buraki posypane kiełkami, babeczki z wytłoczyn po porannym soku (to, co zostało z buraka, jabłka i imbiru doprawiłam pieprzem, kurkumą i oregano, włożyłam do foremek i piekłam przez 25 minut w piekarniku [180 stopni C]) na liściach szpinaku,
Kolacja: woda, babeczka z obiadu, surowa marchewka.



Dzień 5

Śniadanie: sok z kiszonych ogórków, smoothie z jabłka, szpinaku i soku z cytryny, surówka z kiszonej kapusty z marchewką posypana kiełkami, pomidor i kalarepka z pieprzem i kiełkami,
Obiad: sok marchewkowy, gołąbek jarski w sosie pomidorowym (farsz powstał z marchewki, pietruszki, szpinaku, cebuli i przypraw; piekłam go ok. 25 minut w piekarniku),
Kolacja: sok z buraków, jabłka, selera naciowego, marchwi i pomidory koktajlowe.

Dzień 6

Śniadanie: woda, sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), kalarepka, pomidory koktajlowe, chlebek z wytłoczyn po soku z dnia 5 (wyłożyłam je na blachę i wysuszyłam w piekarniku nagrzanym do 100 stopni C),
Obiad: sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), szaszłyki (cebula, 3 kolory papryki, cukinia, przyprawy) na sałacie i kiełkach, sos (ogórek, cukinia, pół jabłka, pieprz, kurkuma, trochę soku z cytryny, 1 łyżka octu jabłkowego)
Podwieczorek: jabłko.

Dzień 7

Śniadaniesok z jabłka, buraków, marchewki, natki pietruszki i selera naciowego. Do tego kapusta kiszona owinięta w liść sałaty, pieczone frytki i pomidory koktajlowe, 
Drugie śniadanie: pół jabłka, borówki,
Obiad: sok (ten sam, co do śniadania), babeczki z wytłoczyn po soku (zrobione tak jak w 4 dniu), kiełki, szpinak, świeże ogórki ze szczypiorkiem,
Kolacja: sok marchewkowy, kalarepka z sosem (zblendowane: namoczone wcześniej suszone pomidory, kawałek upieczonej wcześniej dyni, ząbek czosnku, przyprawy), kiełkami i szczypiorkiem.



Dla niewtajemniczonych ;) przypomnę, że na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej dozwolone są następujące produkty:


1 czerwca 2017

Koktajle dodające energii

Dzisiaj koktajli ciąg dalszy. Tym razem podsuwam przepisy na takie, które dają zastrzyk energii. Wszystkie przepisy pochodzą z książki amerykańskiej dietetyczki J. J. Smith "Zielona dieta koktajlowa. Jak oczyścić organizm i schudnąć". 


Autorka radzi:
1) najpierw zblenduj same warzywa,
2) dolej wody lub innego płynu (zmiksuj do płynnej konsystencji),
3) dodaj pozostałe składniki i zblenduj (do osiągnięcia kremowej konsystencji).


1. TRUSKAWKI Z WINOGRONAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 0,5 filiżanki czerwonych winogron,
- 2 banany (obrane i zamrożone),
- 1,5 filiżanki mrożonych truskawek.

2. GRUSZKI Z IMBIREM

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 2 gruszki (pozbawione gniazd nasiennych),

- 0,5 cm świeżego startego imbiru,
- 0,25 filiżanki posiekanych świeżych listków mięty.

3. GRUSZKA Z POMARAŃCZAMI

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki lodu,
- 1 gruszka (pozbawiona gniazd nasiennych),
- 2 pomarańcze (obrane, bez pestek),
- 1 łyżka stołowa świeżo zmielonego siemienia lnianego.

4. KOKOS Z JAGODAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody,
- 2 nektarynki (obrane, bez pestek),
- 1 banan (obrany i zamrożony),
- 0,5 filiżanki jagód goji,
- 0,5 filiżanki miąższu orzecha kokosowego (pokrojonego na kawałki).


31 maja 2017

Koktajle na zdrowe włosy, skórę i paznokcie


Podrzucam Wam dzisiaj kilka przepisów na pyszne koktajle, które dobrze wpływają na kondycję włosów, skóry i paznokci. Wszystkie pochodzą z książki amerykańskiej dietetyczki J. J. Smith "Zielona dieta koktajlowa. Jak oczyścić organizm i schudnąć". Autorka radzi, aby najpierw blendować same warzywa, potem dolewać wody lub innego płynu i miksować, aż koktajl będzie miał płynną konsystencję. Następnie dodać pozostałe składniki i ponownie zblendować. Gotowe koktajle powinny mieć kremową konsystencję.


1. MANGO Z BANANEM

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody kokosowej,
- 1 banan (obrany ze skórki),
- 1,5 filiżanki mrożonego mango w kawałkach.

2. PAPAJA Z CYTRYNĄ

- 1 garść natki pietruszki,
- 2 filiżanki wody,
- 1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 1 filiżanka papai (pokrojonej na kwałki),
- 1 cytryna (obrana, pozbawiona pestek).

3. BANAN Z GRUSZKAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1,5 filiżanki wody,
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 2 gruszki (pozbawione gniazd nasiennych),
- 0,5 filiżanki masła migdałowego.

4. JABŁKO Z GRUSZKĄ

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 2 łodygi selera naciowego (pokrojonego na kawałki),
- 0,5 filiżanki wody,
- 1 gruszka (pozbawiona gniazd nasiennych),
- 1 duże jabłko (pozbawione gniazd nasiennych),
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 2 łyżki stołowe świeżo wyciśniętego soku z cytryny.

5. JAGODY Z ZIELENINĄ

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 0,5 filiżanki zielonej herbaty,
- 2 filiżanki owoców jagodowych,
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony).

6. MARCHEWKA Z JABŁKIEM

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 3 łodygi selera naciowego,
- 1 filiżanka wody,
- 1 mały burak (obrany i pokrojony w kostkę),
- 1 filiżanka lodu,
- 2 marchewki,
- 1 jabłko (pozbawione gniazd nasiennych),
- 0,5 cytryny (obranej, pozbawionej pestek).

7. OGÓREK Z TRUSKAWKAMI

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody,
- 1 ogórek,
- 1 filiżanka mrożonych truskawek,
- 4 suszone figi,
- 2 łyżki stołowe świeżo zmielonego siemienia lnianego.

7 kwietnia 2017

Pasztet warzywny

Lubicie pasztety? Ja bardzo, ale do tej pory z warzywnymi nie było mi po drodze. Nadszedł jednak TEN dzień i jest! 


Pasztet z ciecierzycą, innymi warzywami (o tym za chwilę...) i odpowiednią mieszanką przypraw, które sprawiły, że jest dopracowany na szóstkę :) I nie wymaga wiele pracy. Propozycja na co dzień i od święta.

Jeśli chcesz, by zagościł na Twoim stole, przygotuj:

- 2 szklanki ugotowanej ciecierzycy,
- 2 marchewki,
- 1 pietruszkę,
- 1/2 pora,
- cebulę,
- 1/2 główki czosnku,
- 1/2 szklanki oleju rzepakowego,
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego,
- 1/2 szklanki płatków owsianych (u mnie bez glutenu),
- łyżeczkę mielonej gałki muszkatołowej,
- łyżeczkę kolendry,
- łyżeczkę kurkumy,
- łyżeczkę garam masala,
- łyżeczkę wędzonej papryki,
- łyżkę soli morskiej.

1) Siemię lniane zalej 1/2 szklanki gorącej wody i odstaw.
2) Marchew, pietruszkę, por, cebulę i czosnek obierz, pokrój i rozdrobnij w mikserze szybkoobrotowym. Dodaj ciecierzycę, olej, siemię, płatki oraz przyprawy i zblenduj wszystko na gładką masę (u mnie nie było zupełnie na gładko).
3) Blaszkę keksówkę wyłóż papierem do pieczenia, przełóż do niej masę i piecz około 60 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni C.

Przepis znalazłam pod koniec marca w saloniku prasowym w czasopiśmie "Wróżka" (numer marcowy lub kwietniowy).

13 marca 2017

Jak zrobić zdrowe chipsy


Tradycyjne chipsy, których pełno na sklepowych półkach, nie mają idealnych składów, pełno w nich oleju palmowego, wzmacniaczy smaku, cukru, glukozy, fruktozy i jeszcze innych "wynalazków". 
Postanowiłam więc, że zrobię je sama. Okazało się, że nie wymaga to wiele pracy i czasu, a efekt zadowala nie tylko moje podniebienie :)

1. Wymyłam 2 bataty, obrałam ze skóry, opłukałam pod bieżącą wodą i pokroiłam na cienkie plasterki przy użyciu obieraczki do warzyw. 

2. Piekarnik nagrzałam do 160 stopni C.

3. Piekarnikową blachę wyłożyłam papierem do pieczenia i ułożyłam plasterki batata. Za pomocą pędzelka każdy plasterek posmarowałam lekko olejem (na całą porcję potrzebowałam 1 łyżki oleju roślinnego).

4. Włożyłam do piekarnika na około 25 - 30 minut, jednak przez cały ten czas czuwałam, żeby chipsy nie spaliły się - mają być bowiem chrupiące, a nie spalone.

5. Po wyjęciu z piekarnika posypałam odrobiną soli himalajskiej.

Do chipsów polecam dobry film :) W tym, który widzicie na zdjęciu, możecie oprócz wielu zabawnych scen zobaczyć również, jak organizm potrafi zareagować na alergen i  jak przebiega wstrząs anafilaktyczny.

2 marca 2017

Jak zrobić masę makową



Takie to proste! I tylko pięć składników! Ogólnie dostępne masy makowe nie mają tak dobrych składów: klik. Warto o tym pomyśleć, nie tylko przed świętami...

21 grudnia 2016

Kapusta kiszona

"Warto podjąć walkę o zdrowie, bowiem żyć i chorować to proste, ale żyć i być zdrowym jest sztuką, której trzeba się nauczyć".
Stefania Korżawska


Od jesieni do wiosny jednym z lepszych źródeł witaminy C jest kiszona kapusta. Kiszona, nie kwaszona! "(...) prawdziwie kiszona, a nie zakwaszana octem, bowiem ta prawdziwa zawiera kwas mlekowy, który jest potrzebny wątrobie do podjęcia właściwej pracy". [S.Korżawska, "Wybrałam zdrowie dla dziecka"]



Kapusta kiszona to naturalny probiotyk, wpływa dobrze na florę bakteryjną jelit. 

Moją ulubioną kapustą kiszoną jest ta, którą widzicie na zdjęciu. Można ją kupić w sklepach eko, ale zazwyczaj w okolicach świąt jest dostępna w bardzo dobrej cenie w Lidlu (12 grudnia widziałam ją w pobliskim Lidlu w cenie 5,99 zł/750g).


19 grudnia 2016

Jedz zdrowo!

"Odkryłam to kilka lat temu. Najpierw jeden drobiazg, który wydawał mi się niewiele znaczący. Potem drugi. A potem nagle zrozumiałam, że to nie jest drobiazg, tylko wielka, ogromna, gigantyczna góra lodowa.  
I wtedy przestałam kupować gotowe jedzenie.
Bo to, co odkryłam, dotyczyło dodatków używanych do produkcji jedzenia. (...)
Najpierw zrozumiałam, czym są te substancje i w jaki sposób działają na organizm ludzki (...)
Zaczęłam czytać etykiety.
Zaczęłam sprawdzać, co jem. I zdumiewałam się co chwilę! Kręciłam głową z niedowierzaniem i wołałam, że to chyba niemożliwe?... Na przykład odkryłam, że "aromat identyczny z naturalnym" to sztuczny smak wyprodukowany chemicznie na wzór prawdziwego! Czyli syntetyczny!
Odkryłam, że soki owocowe sprzedawane w kartonach to w rzeczywistości rozcieńczony roztwór chemicznie konserwowanego koncentratu! Producent soku nie musi dodawać do niego żadnych konserwantów, bo robi to za niego producent koncentratu. I dlatego taki sok może mieć pół roku przydatności do spożycia.
Dzień po dniu odkrywałam coraz to nowe zdumiewające fakty.
Postanowiłam skończyć z trującą chemią. I wtedy odkryłam, że właściwie wszystko, co jest sprzedawane w sklepie, zawiera jakieś chemiczne dodatki!
Nie miałam wyjścia.
Albo będę się dalej truć, albo zacznę jeść zdrowo.
Wybrałam to drugie.
I wtedy zaczęłam gotować.
(...)
Jedzenie jest lekarstwem.
Jeśli jesz rzeczy wysoko przetworzone i z dodatkiem chemii, to na pewno masz słabą cerę, skarżysz się na różne krosty i wypryski, często chorujesz, łapiesz różne infekcje, masz niespodziewane zmiany nastroju, z euforii wpadasz w rozpacz i odwrotnie. Nie możesz się skupić, zebrać myśli i pracować. Tak? (...)
Chore jedzenie ma na ciebie chory wpływ. Chore jedzenie to takie, które zrobiono z dodatkiem chemicznych proszków i syntetycznych substancji, które mają mu nadać sztuczny smak, sztuczny zapach i sztuczną konsystencję. 
Zdrowe jedzenie może ciebie uleczyć. 
Zdrowe jedzenie, czyli takie, które nie zostało przez człowieka chemicznie zmienione.
(...) Zdrowe jedzenie potrafi nie tylko utrzymać organizm w zdrowiu, ale też go wyleczyć.
(...) Każda rzecz, którą wkładasz do swojego organizmu, ma na niego określony wpływ.
W Europie ludzie raczej o tym nie myślą. Wrzucają do garnka wszystko jak leci, a potem idą do lekarza i oczekują, że dostaną receptę na lekarstwo, które przywróci im zdrowie (...)".

Beata Pawlikowska, "Jedz zdrowo i myśl pozytywnie"

Pomyślcie o tym, szykując jadłospis nie tylko na święta!


16 grudnia 2016

Danie na lunch - kupić czy zrobić w domu?

W lodówkach w Lidlu pojawiła się ostatnio nowość - dania na lunch. 


Będąc tam, przeczytałam skład jednego z nich:


i całą resztę:


Warto! Nie byłabym jednak sobą, gdybym poszła na łatwiznę. Ok, może i bym poszła, ale nie przekonało mnie to masło w składzie. Dlatego ze zdjęciem składu wróciłam do domu i danie zrobiłam sama. 


Jak?

1. Ugotowałam białą kaszę gryczaną zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu.
2. Buraki posypałam suszonym majerankiem i ugotowałam na parze.
3. Czerwoną cebulę zeszkliłam na oleju kokosowym, a słonecznik podprażyłam na suchej patelni.
4. Posiekałam natkę pietruszki.
5. Połączyłam wszystkie składniki, dodałam ocet balsamiczny oraz sól i pieprz.
6. Zjadłam ze smakiem w porze lunchu :)

Opłacało się! Od teraz kasza gryczana z burakiem według Pana Pomidora wchodzi na stałe do mojego repertuaru kuchennego. Wam również serdecznie ją polecam!

8 grudnia 2016

Jedzenie na mieście

Jestem za tym, żeby jedzenie, które spożywam, przygotowywać samemu w domu. Wtedy mam 100% pewności, że jem to, co jeść powinnam. To szczególnie ważne przy dietach eliminacyjnych/alergiach/nietolerancjach. Ale czasami chciałoby się zjeść poza domem. I co wtedy?

Odkąd jestem na diecie bezglutenowej i unikam mleka krowiego, bacznie przyglądam się temu, co oferuje w tym temacie rynek i dochodzę do wniosku, że jest coraz lepiej. Powstaje coraz więcej miejsc, gdzie można zjeść zdrowo i smacznie, do tego obsługa coraz częściej rozumie, że kiedy pytam o skład potrawy/produktu to nie są to moje fanaberie, ale troska o zdrowie moje czy mojego syna (mieliśmy kiedyś opuchliznę po jedzeniu, był stres, na szczęście wszystko dobrze się skończyło). Nie bójcie się zatem jeść na mieście, ale pytajcie o skład! Lepiej zadać sto pytań niż wylądować w szpitalu! Kto pyta, nie błądzi... W niektórych miejscach obsługa potrafi zaproponować posiłek bez danego produktu/alergenu, wystarczy to zasygnalizować.

Podczas ostatniego urlopu kilka razy jadłam na mieście. Na zdjęciu - jeden z takich posiłków. Składał się z warzywnego burgera w bezglutenowej bułce, opiekanych ziemniaków oraz pysznego koktajlu, w którego skład weszły: truskawka, banan, mleko ryżowe i spirulina. Smacznie było :) I nikt się na mnie krzywo nie patrzył, kiedy zadawałam kolejne pytanie o skład :)


Czy znacie takie miejsca (bary, restauracje), gdzie karmią smacznie i zdrowo?? Może wspólnie zrobimy listę takich miejsc w całej Polsce?

3 grudnia 2016

Jak wyhodować kiełki w słoiku

"Pomysł na jedzenie świeżych kiełków, jak wiele innych kulinarnych wynalazków, zawędrował do Europy z Dalekiego Wschodu. Według chińskiego podania kiełki odkryte zostały przez żeglarzy, którzy w poszukiwaniu lądu płynęli w górę rzeki Jang-tse-kiang. Kiedy jedynym pozostałym na pokładzie prowiantem okazała się suszona fasola, która pod wpływem wilgoci zaczęła kiełkować, nie mając wyboru spożyli ją, odkrywając, że jest nie tylko smaczna, ale także dodaje sił. Od tego czasu spożywa się również kiełki innych roślin strączkowych, zbóż i nasion roślin oleistych.
Z doświadczenia starożytnych Chińczyków korzystał w XVIII w. angielski podróżnik James Cook. Podczas wielomiesięcznych wypraw na jego okrętach świeżo kiełkowane ziarno służyło jako źródło witaminy C, chroniące marynarzy przed bardzo groźnym w tamtych czasach szkorbutem.
Obecnie jedzenie kiełków służy nam jako wartościowe uzupełnienie diety i ochronę przed takimi chorobami cywilizacyjnymi jak zawał czy rak. Warto więc włączyć kiełki do naszej codziennej diety nie tylko ze względu na to, że są smaczne i niskokaloryczne. Zawierają one naturalne, łatwo przyswajalne przez organizm koncentraty witamin i mikroelementów".


Nie trzeba kupować kiełkownicy, żeby hodować kiełki w domu. Dzisiaj pokażę, jak to zrobić. Wersja dla zabieganych - minimum pracy, maksimum efektu :) I - w przeciwieństwie do kiełkownicy - mało mycia!

Przygotuj:



słoik, gazę lub bandaż, gumkę recepturkę oraz nasiona na kiełki (kupuję je w sklepie eko; nie polecam kupowania w sklepach ogrodniczych, ponieważ kiełki takie są przeznaczone wyłącznie do hodowli gruntowej i zawierają środki konserwujące).

Jak to robię?

1. Wsypuję do słoika suche nasiona (ja do słoika widocznego na zdjęciu wsypałam 10 g nasion).
2. Do słoika z ziarnami wlewam letnią wodę z kranu.
3. Słoik zakrywam gazą i zabezpieczam gumką recepturką.
4. Odstawiam na całą noc.


5. Rano odlewam wodę i słoik wstawiam do pojemnika w takiej pozycji, aby wyciekały z niego resztki wody i był dopływ tlenu. Słoik stawiam w półcieniu.



6. Ziarna płuczę letnią wodą 2 razy dziennie przez kilka dni. Po każdym płukaniu (ja to robię rano po wstaniu i wieczorem przed pójściem spać) słoik ustawiam tak, jak na zdjęciu powyżej.

Tu widać kiełki 3-dniowe.

Te kiełki mają 5 dni.


7. Po kilku dniach kiełki są gotowe. Przechowuję je w lodówce (przed włożeniem do lodówki - osuszam na ręczniku papierowym), a przed każdym spożyciem przepłukuję zimną wodą. 


Kiełki brokuła mają silne działanie przeciwnowotworowe, pomagają obniżyć ciśnienie krwi, wzmacniają układ odpornościowy i nerwowy. Zawierają witaminy: A, B1, B2, B3, B5, B6, B9, C, E, K i minerały: wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, cynk, selen, mangan. źródło

Ps. Za naukę w tym temacie serdecznie dziękuję Pani Ani z mojego ulubionego sklepu eko! 

24 października 2016

Dykteryjka o warzywach

Alergie mają to do siebie, że - chcesz czy nie - czasem musisz udać się na diagnostykę do szpitala. 3 dni "leżenia"... Szpital pyta na dzień dobry o występujące alergie, a potem sam organizuje posiłki swoim małym pacjentom. 

Podczas jednego z takich pobytów, za każdym razem, kiedy przynoszono posiłki, mój syn pytał mnie, dlaczego dają tak mało warzyw... U nas w domu warzywa są do każdego posiłku.
Drugiego dnia pobytu na talerzu pojawiła się kromka chleba z wędliną. Szpitalne śniadanie... Szymon spojrzał na zawartość talerza, pani, która przyniosła śniadanie, spojrzała na niego, a po chwili zapytała: - Dlaczego nie jesz?
Na odpowiedź nie musiała długo czekać! Szymon odrzekł: - Bez warzyw nie ruszam!
Mina pani - bezcenna!

Bo, moi drodzy, warzywa ważne są! :)

15 października 2016

3... 2... 1... start! :)

Mam na imię Agnieszka. Urodziłam się wiosną 1982 roku. Byłam chorowitym dzieckiem... W jedenastym roku życia lekarze zdiagnozowali u mnie niedoczynność tarczycy i Hashimoto... Mówiąc szczerze - wolałabym nie pamiętać tamtych czasów! Brakowało mi energii, wiecznie marzłam; miałam kilkanaście lat, a czułam się jak stulatka.
Skończyłam szkoły, rozpoczęłam pracę zawodową, a pierwszego stycznia 2012 roku zostałam mamą. Byłam szczęśliwa, ale szczęście to skutecznie zakłócało mi słowo "alergia"... Mój syn niemal na wszystko reagował wysypką, ciemieniuchą, puchnięciem... Czułam się jak Syzyf, ale minęło trochę czasu i... wtedy zrozumiałam, że tak właśnie miało być. Wszechświat pokazał mi moją drogę, bo Wszechświat ZAWSZE daje nam to, czego nam potrzeba! Tak właśnie zaczęła się moja przygoda ze zdrowym odżywianiem i zdrowym życiem. Zdrowego życia potrzebował mój syn i tego potrzebowałam również ja. Moje życie wywróciło się do góry nogami! 

Chciałabym, aby ten blog był miejscem, w którym opowiem o tym, jak warto żyć. I choć jeszcze nie wiem wszystkiego w tym temacie, to wiem już na tyle dużo, żeby móc dzielić się tym ze światem. Będę podrzucać przepisy na zdrowe posiłki, dzielić się swoimi doświadczeniami w temacie alergii i innych chorób, czasem opowiem o książkach, które przeczytałam... Pomysłów mam milion, mam też siły i chęci, by wcielać je w życie :) Trzymaj za mnie kciuki i zacznij czarować tak jak ja! Zaczaruj świat, który Cię otacza, abyś żył zdrowiej, lepiej i mądrzej... Uwierz, że potrafisz! Wszechświat Ci sprzyja :)