Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrowe życie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrowe życie. Pokaż wszystkie posty

5 września 2017

Leczo, czyli zamykamy lato w słoiku! I o pasteryzacji na sucho słów kilka.

Zgodnie z obietnicą przynoszę Wam dzisiaj przepis na leczo do słoików. Zimą z chęcią po nie sięgniecie! Będzie smacznie, zdrowo, a na dodatek będziecie mieć pewność, co dokładnie jecie. 

Jeśli chcecie - tak jak ja - delektować się zimą wybornym smakiem leczo, przygotujcie:

- 2 kg pomidorów (u mnie - malinówki),
- 2 kg cukinii,
- 1,5 kg czerwonej papryki,
- 5 ząbków czosnku,
- 2 łyżeczki suszonej bazylii,
- 1 łyżeczkę pieprzu ziarnistego,
- kilka liści laurowych,
- 2 łyżki soli,
- świeże liście selera lub lubczyku,
- olej,
- wodę.

Przyda się również duży garnek i coś do mieszania.

1. Wszystkie warzywa wymyjcie i pokrójcie w kostkę.
2. W garnku rozgrzejcie olej.
3. Podsmażcie przez około kwadrans paprykę.
4. Dodajcie cukinię i podlejcie trochę wodą (ale nie za dużo; leczo ma być gęste).
5. Po 15 minutach dodajcie pomidory i wszystkie przyprawy. Duście około 20 minut (jeśli woda odparuje, dolejcie trochę wody).
6. Wysterylizowane słoiki napełnijcie gorącym leczo, zakręćcie i pasteryzujcie w kąpieli wodnej lub na sucho w piekarniku*.

* Pasteryzacja w kąpieli wodnej nie wchodzi u mnie w grę - nie mam tyle czasu i  nie lubię tego robić; pasteryzacja na sucho (w piekarniku) to mój faworyt! Jak to robię? Otóż wstawiam zakręcone słoiki do zimnego piekarnika (ustawiam je na piekarnikowej blaszce lub na blaszce do pieczenia ciasta, bo w razie gdyby pękły, będzie mniej sprzątania), nagrzewam piekarnik do 120 stopni C i piekę ok. 40 minut, licząc od momentu nagrzania się piekarnika. Po tym czasie wyłączam piekarnik i nie otwieram go do czasu, aż ostygnie. Następnego dnia wynoszę słoiki do piwnicy lub innego chłodnego miejsca.

23 sierpnia 2017

Domowy sok z kapusty - łatwiej się nie da!

Na poście leczniczym dr Dąbrowskiej bardzo wskazane są kiszonki. Kupienie kiszonki o akceptowalnym przeze mnie składzie (jestem wymagająca!) nie jest sprawą łatwą, postanowiłam więc nauczyć się je robić. Lepiej późno niż wcale... ;)

Z pomocą przyszedł mi Internet. Googlałam długo, aż w końcu trafiłam na tę stronę: klik. I tak też zrobiłam. Łatwiej się nie da!


Jeśli zdecydujecie się na zrobienie tego soku, nie będziecie żałować! :) Zaoszczędzony czas (nie trzeba chodzić po sklepach) i pieniądze (jedna mała buteleczka kupnego soku to koszt kilku złotych)! 
Najlepiej zaopatrzyć się w kapustę ze sprawdzonego źródła, to oczywiste. Ma być zdrowo, więc chemiczne wynalazki nas nie interesują.

Kiedy kapusta jest już w naszym posiadaniu, myjemy ją, odkrawamy ok. 250 g i kroimy na na drobne kawałki (technika krojenia dowolna ;) ). Pokrojone kawałki wrzucamy do blendera, zalewamy szklanką wody (przegotowanej lub mineralnej niegazowanej). Jeśli ma to być kapusta kiszona, dodajemy również 1/2 łyżeczki soli (ja dałam himalajską). Blendujemy (jednak nie na mus, muszą być widoczne kawałki kapusty); po około 2 minutach blender ma już wolne. 

Jeżeli chcemy pić sok od razu to należy uzbroić się w gazę i sitko - przecedzamy go i jest gotowy do spożycia.
Jeśli chcemy uzyskać sok z kapusty kiszonej (jak ja; na zdjęciu w jednym z kubków), przekładamy wszystko, co zblendowaliśmy do wyparzonego słoika, zakręcamy go i zostawiamy w temperaturze pokojowej na minimum 72 godziny. W tym przypadku warto zwiększyć ilość kapusty, wody i soli, czekać 3 doby na szklankę soku to szaleństwo :P Warto pamiętać, żeby słoik nie był pełen po brzegi, bo wykipi, w słoiku musi być trochę luzu. Po minimum 3 dniach, postępujemy jak w poprzednim przypadku - przecedzamy i pijemy. Nadmiar zlewamy do szklanych butelek i wstawiamy do lodówki.

Jeśli będziemy chcieli zrobić kolejną porcję soku z kiszonej kapusty, warto dodać do niej trochę soku z poprzedniej tury - przyspieszy to nam fermentację.
Pulpa z kapusty może zawędrować do surówki, kanapek itd. A sok to najlepszy probiotyk, więc róbmy i pijmy na zdrowie! Nie tylko kubki smakowe będą zadowolone, jelita kochają takie smaki ;) Polecam!

22 sierpnia 2017

Moje menu na diecie dr Dąbrowskiej - tydzień 1

W 2014 roku podjęłam post dr Dąbrowskiej po raz pierwszy. Obecnie jestem w trakcie drugiego, robię go w celach leczniczych. 
Z pierwszego postu nie mam ani jednego zdjęcia tego, co wówczas jadłam, teraz postanowiłam naprawić ten błąd ;) 

moje menu na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej, tydzień 1
Dzień 1

Śniadanie: woda, sok z kiszonych ogórków, świeże ogórki, surowa marchewka, pomidory malinowe z cebulą, pomidory koktajlowe,
Obiadsok z kiszonych ogórków, surowy makaron z cukinii (o tym, jak go zrobić możesz przeczytać tutaj: klik) z sosem (zblendowane: pomidor, czerwona papryka, ząbek czosnku, kawałek selera naciowego, pieprz, kurkuma), pomidory koktajlowe, seler naciowy z sosem (ten sam, co do "makaronu"), ugotowany brokuł,
Podwieczorek: woda z gotowania jabłka, ugotowane jabłko,
Kolacja: woda, surowe jabłko i marchewka.

Dzień 2

Śniadanie: woda, sok marchewkowo - selerowy, świeże ogórki, surowe marchewki, pomidory koktajlowe, gotowane jabłko posypane cynamonem,
Drugie śniadanie: pomidor malinowy posypany pieprzem, seler naciowy,
Obiad: sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), pomidory koktajlowe, ogórki małosolne, gotowany brokuł, frytki z dyni (często je robię, bo kochamy je miłością wielką, pisałam o tym tutaj: klik; na diecie robię je jednak bez tłuszczu), sos (zblendowane: namoczone wcześniej suszone pomidory (bez oleju), świeży szpinak, rzodkiewka, pieprz),
Kolacja: sok z grejpfruta, świeże ogórki, surowa marchewka, rzodkiewka.

Dzień 3

Śniadanie: sok z jabłka i ogórka z imbirem, frytki z dyni z natką pietruszki, pomidory koktajlowe,
Obiad: woda z imbirem, sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), pomidor z kiełkami rzodkiewki, rzodkiewka, świeże ogórki, kalarepka, gotowana pietruszka,
Kolacja: woda, pomidor z pieprzem i kiełkami, gotowana pietruszka, świeże ogórki, kalarepka, surowa marchewka.

Dzień 4

Śniadanie: sok z kiszonych ogórków, sok z buraka, jabłka i imbiru, ogórki kiszone, pomidory koktajlowe, "dyniownica" z cebulą i kiełkami brokuła (robię ją często także poza postem: klik, na poście cebulę szklę na wodzie, a potem dodaję czarną sól i zblendowaną dynię),
Obiad: woda, sok z kiszonych ogórków, surowa marchewka, ogórek kiszony, gotowane buraki posypane kiełkami, babeczki z wytłoczyn po porannym soku (to, co zostało z buraka, jabłka i imbiru doprawiłam pieprzem, kurkumą i oregano, włożyłam do foremek i piekłam przez 25 minut w piekarniku [180 stopni C]) na liściach szpinaku,
Kolacja: woda, babeczka z obiadu, surowa marchewka.



Dzień 5

Śniadanie: sok z kiszonych ogórków, smoothie z jabłka, szpinaku i soku z cytryny, surówka z kiszonej kapusty z marchewką posypana kiełkami, pomidor i kalarepka z pieprzem i kiełkami,
Obiad: sok marchewkowy, gołąbek jarski w sosie pomidorowym (farsz powstał z marchewki, pietruszki, szpinaku, cebuli i przypraw; piekłam go ok. 25 minut w piekarniku),
Kolacja: sok z buraków, jabłka, selera naciowego, marchwi i pomidory koktajlowe.

Dzień 6

Śniadanie: woda, sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), kalarepka, pomidory koktajlowe, chlebek z wytłoczyn po soku z dnia 5 (wyłożyłam je na blachę i wysuszyłam w piekarniku nagrzanym do 100 stopni C),
Obiad: sok z grejpfruta (rozcieńczony z wodą), szaszłyki (cebula, 3 kolory papryki, cukinia, przyprawy) na sałacie i kiełkach, sos (ogórek, cukinia, pół jabłka, pieprz, kurkuma, trochę soku z cytryny, 1 łyżka octu jabłkowego)
Podwieczorek: jabłko.

Dzień 7

Śniadaniesok z jabłka, buraków, marchewki, natki pietruszki i selera naciowego. Do tego kapusta kiszona owinięta w liść sałaty, pieczone frytki i pomidory koktajlowe, 
Drugie śniadanie: pół jabłka, borówki,
Obiad: sok (ten sam, co do śniadania), babeczki z wytłoczyn po soku (zrobione tak jak w 4 dniu), kiełki, szpinak, świeże ogórki ze szczypiorkiem,
Kolacja: sok marchewkowy, kalarepka z sosem (zblendowane: namoczone wcześniej suszone pomidory, kawałek upieczonej wcześniej dyni, ząbek czosnku, przyprawy), kiełkami i szczypiorkiem.



Dla niewtajemniczonych ;) przypomnę, że na diecie warzywno - owocowej dr Dąbrowskiej dozwolone są następujące produkty:


13 sierpnia 2017

Wakacyjne czytanie


Książki dr Ewy Dąbrowskiej przeczytałam pierwszy raz 4 lata temu, teraz do nich wróciłam. "Post Daniela" to tegoroczna nowość wydawnicza i moja pamiątka z wakacji. Wszystkie trzy bardzo polecam!

7 czerwca 2017

Herbata dla zestresowanych

Kto zestresowany, niech biegnie szybko po ziele macierzanki (50 g) i zmielone nasiona kozieradki (50 g) :)


Przepis jak zwykle znaleziony u niezastąpionej w temacie ziół Stefanii Korżawskiej ("Braterska pomoc dla zdrowia. Kasza jaglana").

1) Wymieszaj zioła.
2) 3 łyżki mieszanki zalej 3 szklankami wody i zagotuj.
3) Naciągaj przez kwadrans, przecedź.

Dla zestresowanych i opornych proponuję jeszcze trochę miodu lub soku z malin. Polecam na zdrowie!

1 czerwca 2017

Koktajle dodające energii

Dzisiaj koktajli ciąg dalszy. Tym razem podsuwam przepisy na takie, które dają zastrzyk energii. Wszystkie przepisy pochodzą z książki amerykańskiej dietetyczki J. J. Smith "Zielona dieta koktajlowa. Jak oczyścić organizm i schudnąć". 


Autorka radzi:
1) najpierw zblenduj same warzywa,
2) dolej wody lub innego płynu (zmiksuj do płynnej konsystencji),
3) dodaj pozostałe składniki i zblenduj (do osiągnięcia kremowej konsystencji).


1. TRUSKAWKI Z WINOGRONAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 0,5 filiżanki czerwonych winogron,
- 2 banany (obrane i zamrożone),
- 1,5 filiżanki mrożonych truskawek.

2. GRUSZKI Z IMBIREM

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 2 gruszki (pozbawione gniazd nasiennych),

- 0,5 cm świeżego startego imbiru,
- 0,25 filiżanki posiekanych świeżych listków mięty.

3. GRUSZKA Z POMARAŃCZAMI

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki lodu,
- 1 gruszka (pozbawiona gniazd nasiennych),
- 2 pomarańcze (obrane, bez pestek),
- 1 łyżka stołowa świeżo zmielonego siemienia lnianego.

4. KOKOS Z JAGODAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody,
- 2 nektarynki (obrane, bez pestek),
- 1 banan (obrany i zamrożony),
- 0,5 filiżanki jagód goji,
- 0,5 filiżanki miąższu orzecha kokosowego (pokrojonego na kawałki).


31 maja 2017

Koktajle na zdrowe włosy, skórę i paznokcie


Podrzucam Wam dzisiaj kilka przepisów na pyszne koktajle, które dobrze wpływają na kondycję włosów, skóry i paznokci. Wszystkie pochodzą z książki amerykańskiej dietetyczki J. J. Smith "Zielona dieta koktajlowa. Jak oczyścić organizm i schudnąć". Autorka radzi, aby najpierw blendować same warzywa, potem dolewać wody lub innego płynu i miksować, aż koktajl będzie miał płynną konsystencję. Następnie dodać pozostałe składniki i ponownie zblendować. Gotowe koktajle powinny mieć kremową konsystencję.


1. MANGO Z BANANEM

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody kokosowej,
- 1 banan (obrany ze skórki),
- 1,5 filiżanki mrożonego mango w kawałkach.

2. PAPAJA Z CYTRYNĄ

- 1 garść natki pietruszki,
- 2 filiżanki wody,
- 1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 1 filiżanka papai (pokrojonej na kwałki),
- 1 cytryna (obrana, pozbawiona pestek).

3. BANAN Z GRUSZKAMI

- 2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1,5 filiżanki wody,
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 2 gruszki (pozbawione gniazd nasiennych),
- 0,5 filiżanki masła migdałowego.

4. JABŁKO Z GRUSZKĄ

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 2 łodygi selera naciowego (pokrojonego na kawałki),
- 0,5 filiżanki wody,
- 1 gruszka (pozbawiona gniazd nasiennych),
- 1 duże jabłko (pozbawione gniazd nasiennych),
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony),
- 2 łyżki stołowe świeżo wyciśniętego soku z cytryny.

5. JAGODY Z ZIELENINĄ

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 0,5 filiżanki wody,
- 0,5 filiżanki zielonej herbaty,
- 2 filiżanki owoców jagodowych,
-  1 banan (obrany ze skórki i zamrożony).

6. MARCHEWKA Z JABŁKIEM

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 3 łodygi selera naciowego,
- 1 filiżanka wody,
- 1 mały burak (obrany i pokrojony w kostkę),
- 1 filiżanka lodu,
- 2 marchewki,
- 1 jabłko (pozbawione gniazd nasiennych),
- 0,5 cytryny (obranej, pozbawionej pestek).

7. OGÓREK Z TRUSKAWKAMI

-  2 garście zielonych warzyw liściastych,
- 1 filiżanka wody,
- 1 ogórek,
- 1 filiżanka mrożonych truskawek,
- 4 suszone figi,
- 2 łyżki stołowe świeżo zmielonego siemienia lnianego.

21 kwietnia 2017

Jedz zdrowo!

"Twoje ciało jest jak lokomotywa.
Będzie miało siłę pędzić przed siebie
ku przyszłości tylko wtedy,
kiedy regularnie będziesz mu dostarczał 
wartościowego, zdrowego, pożywnego paliwa".

Beata Pawlikowska, "Wszystko jest dobrze w moim świecie"

10 marca 2017

1 marca 2017

Zielenina prosto z parapetu

Na moich parapetach próżno szukać kwiatów doniczkowych. Lubię kwiaty cięte. Choć najbardziej to kręcą mnie doniczki z warzywami :) Taka mała fanaberia ;)
Mój kuchenny parapet prezentuje się tak:


Mam bazylię, szczypiorek z cebuli i czosnku, rzeżuchę, kapustę pekińską, koperek, natkę, powoli wyrastają natki z pietruszki i marchewki. A co gości na Waszych parapetach??

21 grudnia 2016

Kapusta kiszona

"Warto podjąć walkę o zdrowie, bowiem żyć i chorować to proste, ale żyć i być zdrowym jest sztuką, której trzeba się nauczyć".
Stefania Korżawska


Od jesieni do wiosny jednym z lepszych źródeł witaminy C jest kiszona kapusta. Kiszona, nie kwaszona! "(...) prawdziwie kiszona, a nie zakwaszana octem, bowiem ta prawdziwa zawiera kwas mlekowy, który jest potrzebny wątrobie do podjęcia właściwej pracy". [S.Korżawska, "Wybrałam zdrowie dla dziecka"]



Kapusta kiszona to naturalny probiotyk, wpływa dobrze na florę bakteryjną jelit. 

Moją ulubioną kapustą kiszoną jest ta, którą widzicie na zdjęciu. Można ją kupić w sklepach eko, ale zazwyczaj w okolicach świąt jest dostępna w bardzo dobrej cenie w Lidlu (12 grudnia widziałam ją w pobliskim Lidlu w cenie 5,99 zł/750g).


19 grudnia 2016

Jedz zdrowo!

"Odkryłam to kilka lat temu. Najpierw jeden drobiazg, który wydawał mi się niewiele znaczący. Potem drugi. A potem nagle zrozumiałam, że to nie jest drobiazg, tylko wielka, ogromna, gigantyczna góra lodowa.  
I wtedy przestałam kupować gotowe jedzenie.
Bo to, co odkryłam, dotyczyło dodatków używanych do produkcji jedzenia. (...)
Najpierw zrozumiałam, czym są te substancje i w jaki sposób działają na organizm ludzki (...)
Zaczęłam czytać etykiety.
Zaczęłam sprawdzać, co jem. I zdumiewałam się co chwilę! Kręciłam głową z niedowierzaniem i wołałam, że to chyba niemożliwe?... Na przykład odkryłam, że "aromat identyczny z naturalnym" to sztuczny smak wyprodukowany chemicznie na wzór prawdziwego! Czyli syntetyczny!
Odkryłam, że soki owocowe sprzedawane w kartonach to w rzeczywistości rozcieńczony roztwór chemicznie konserwowanego koncentratu! Producent soku nie musi dodawać do niego żadnych konserwantów, bo robi to za niego producent koncentratu. I dlatego taki sok może mieć pół roku przydatności do spożycia.
Dzień po dniu odkrywałam coraz to nowe zdumiewające fakty.
Postanowiłam skończyć z trującą chemią. I wtedy odkryłam, że właściwie wszystko, co jest sprzedawane w sklepie, zawiera jakieś chemiczne dodatki!
Nie miałam wyjścia.
Albo będę się dalej truć, albo zacznę jeść zdrowo.
Wybrałam to drugie.
I wtedy zaczęłam gotować.
(...)
Jedzenie jest lekarstwem.
Jeśli jesz rzeczy wysoko przetworzone i z dodatkiem chemii, to na pewno masz słabą cerę, skarżysz się na różne krosty i wypryski, często chorujesz, łapiesz różne infekcje, masz niespodziewane zmiany nastroju, z euforii wpadasz w rozpacz i odwrotnie. Nie możesz się skupić, zebrać myśli i pracować. Tak? (...)
Chore jedzenie ma na ciebie chory wpływ. Chore jedzenie to takie, które zrobiono z dodatkiem chemicznych proszków i syntetycznych substancji, które mają mu nadać sztuczny smak, sztuczny zapach i sztuczną konsystencję. 
Zdrowe jedzenie może ciebie uleczyć. 
Zdrowe jedzenie, czyli takie, które nie zostało przez człowieka chemicznie zmienione.
(...) Zdrowe jedzenie potrafi nie tylko utrzymać organizm w zdrowiu, ale też go wyleczyć.
(...) Każda rzecz, którą wkładasz do swojego organizmu, ma na niego określony wpływ.
W Europie ludzie raczej o tym nie myślą. Wrzucają do garnka wszystko jak leci, a potem idą do lekarza i oczekują, że dostaną receptę na lekarstwo, które przywróci im zdrowie (...)".

Beata Pawlikowska, "Jedz zdrowo i myśl pozytywnie"

Pomyślcie o tym, szykując jadłospis nie tylko na święta!


8 grudnia 2016

Jedzenie na mieście

Jestem za tym, żeby jedzenie, które spożywam, przygotowywać samemu w domu. Wtedy mam 100% pewności, że jem to, co jeść powinnam. To szczególnie ważne przy dietach eliminacyjnych/alergiach/nietolerancjach. Ale czasami chciałoby się zjeść poza domem. I co wtedy?

Odkąd jestem na diecie bezglutenowej i unikam mleka krowiego, bacznie przyglądam się temu, co oferuje w tym temacie rynek i dochodzę do wniosku, że jest coraz lepiej. Powstaje coraz więcej miejsc, gdzie można zjeść zdrowo i smacznie, do tego obsługa coraz częściej rozumie, że kiedy pytam o skład potrawy/produktu to nie są to moje fanaberie, ale troska o zdrowie moje czy mojego syna (mieliśmy kiedyś opuchliznę po jedzeniu, był stres, na szczęście wszystko dobrze się skończyło). Nie bójcie się zatem jeść na mieście, ale pytajcie o skład! Lepiej zadać sto pytań niż wylądować w szpitalu! Kto pyta, nie błądzi... W niektórych miejscach obsługa potrafi zaproponować posiłek bez danego produktu/alergenu, wystarczy to zasygnalizować.

Podczas ostatniego urlopu kilka razy jadłam na mieście. Na zdjęciu - jeden z takich posiłków. Składał się z warzywnego burgera w bezglutenowej bułce, opiekanych ziemniaków oraz pysznego koktajlu, w którego skład weszły: truskawka, banan, mleko ryżowe i spirulina. Smacznie było :) I nikt się na mnie krzywo nie patrzył, kiedy zadawałam kolejne pytanie o skład :)


Czy znacie takie miejsca (bary, restauracje), gdzie karmią smacznie i zdrowo?? Może wspólnie zrobimy listę takich miejsc w całej Polsce?

3 grudnia 2016

Jak wyhodować kiełki w słoiku

"Pomysł na jedzenie świeżych kiełków, jak wiele innych kulinarnych wynalazków, zawędrował do Europy z Dalekiego Wschodu. Według chińskiego podania kiełki odkryte zostały przez żeglarzy, którzy w poszukiwaniu lądu płynęli w górę rzeki Jang-tse-kiang. Kiedy jedynym pozostałym na pokładzie prowiantem okazała się suszona fasola, która pod wpływem wilgoci zaczęła kiełkować, nie mając wyboru spożyli ją, odkrywając, że jest nie tylko smaczna, ale także dodaje sił. Od tego czasu spożywa się również kiełki innych roślin strączkowych, zbóż i nasion roślin oleistych.
Z doświadczenia starożytnych Chińczyków korzystał w XVIII w. angielski podróżnik James Cook. Podczas wielomiesięcznych wypraw na jego okrętach świeżo kiełkowane ziarno służyło jako źródło witaminy C, chroniące marynarzy przed bardzo groźnym w tamtych czasach szkorbutem.
Obecnie jedzenie kiełków służy nam jako wartościowe uzupełnienie diety i ochronę przed takimi chorobami cywilizacyjnymi jak zawał czy rak. Warto więc włączyć kiełki do naszej codziennej diety nie tylko ze względu na to, że są smaczne i niskokaloryczne. Zawierają one naturalne, łatwo przyswajalne przez organizm koncentraty witamin i mikroelementów".


Nie trzeba kupować kiełkownicy, żeby hodować kiełki w domu. Dzisiaj pokażę, jak to zrobić. Wersja dla zabieganych - minimum pracy, maksimum efektu :) I - w przeciwieństwie do kiełkownicy - mało mycia!

Przygotuj:



słoik, gazę lub bandaż, gumkę recepturkę oraz nasiona na kiełki (kupuję je w sklepie eko; nie polecam kupowania w sklepach ogrodniczych, ponieważ kiełki takie są przeznaczone wyłącznie do hodowli gruntowej i zawierają środki konserwujące).

Jak to robię?

1. Wsypuję do słoika suche nasiona (ja do słoika widocznego na zdjęciu wsypałam 10 g nasion).
2. Do słoika z ziarnami wlewam letnią wodę z kranu.
3. Słoik zakrywam gazą i zabezpieczam gumką recepturką.
4. Odstawiam na całą noc.


5. Rano odlewam wodę i słoik wstawiam do pojemnika w takiej pozycji, aby wyciekały z niego resztki wody i był dopływ tlenu. Słoik stawiam w półcieniu.



6. Ziarna płuczę letnią wodą 2 razy dziennie przez kilka dni. Po każdym płukaniu (ja to robię rano po wstaniu i wieczorem przed pójściem spać) słoik ustawiam tak, jak na zdjęciu powyżej.

Tu widać kiełki 3-dniowe.

Te kiełki mają 5 dni.


7. Po kilku dniach kiełki są gotowe. Przechowuję je w lodówce (przed włożeniem do lodówki - osuszam na ręczniku papierowym), a przed każdym spożyciem przepłukuję zimną wodą. 


Kiełki brokuła mają silne działanie przeciwnowotworowe, pomagają obniżyć ciśnienie krwi, wzmacniają układ odpornościowy i nerwowy. Zawierają witaminy: A, B1, B2, B3, B5, B6, B9, C, E, K i minerały: wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, cynk, selen, mangan. źródło

Ps. Za naukę w tym temacie serdecznie dziękuję Pani Ani z mojego ulubionego sklepu eko! 

27 listopada 2016

Jak myć owoce i warzywa, żeby usunąć z nich pestycydy

O tym, że warto spożywać warzywa i owoce, dyskutować nie trzeba. Najlepiej byłoby mieć przydomowy ogródek i tam, pod ręką, mieć wszystko, czego nam potrzeba. Wtedy mielibyśmy pewność, że jemy to, co najlepsze... Ale nie każdy go ma. Co wtedy? Szukajmy sklepów ze zdrową żywnością, lokalnych rolników - tam jest szansa na zdobycie bezpiecznych owoców i warzyw.
Czasem jest jednak tak, że - z różnych względów - musimy zrobić zakupy owocowo - warzywne w hipermarkecie. Warto znać wówczas sposób na mycie owoców i warzyw, który pomoże pozbyć się z nich pestycydów (jeśli nie w całości to na pewno w części). Przepisem poratował mnie wiosną sprzedawca w budce - warzywniaku, kiedy dowiedział się, że mój syn ma różne alergie.

Pamiętajcie, że większość obecnie stosowanych pestycydów ma taki skład, żeby nie zmywał ich deszcz.  A skoro nie zmyje ich deszcz, to mycie pod bieżącą wodą również nie.

Metoda, o której piszę, jest prosta i tania - jeśli chcesz ją przetestować, przygotuj wodę, ocet i sodę kuchenną. Składa się z 3 kroków.

1. USUWANIE BAKTERII

Do miski lub komory zlewu nalej litr wody i dodaj około pół szklanki octu (winnego, jabłkowego lub zwykłego), wymieszaj. Płucz w niej warzywa około 3-5 minut.

2. USUWANIE PESTYCYDÓW

Do innej miski lub drugiej komory zlewu nalej 1 litr wody i wymieszaj z 1 czubatą łyżką sody kuchennej. Przełóż owoce i warzywa do tej wody i płucz około 3-5 minut. Woda ta po płukaniu często zmienia swój wygląd - może zmętnieć, zmienić kolor albo zrobi się tłusta.

3. OPŁUKANIE WARZYW I OWOCÓW W CZYSTEJ WODZIE


Tak czyszczone warzywa i owoce należy zjadać na bieżąco. Smakują inaczej niż te umyte pod bieżącą wodą. Wyrób w sobie ten nawyk i od dzisiaj codziennie poświęć kilkanaście minut na takie właśnie mycie owoców i warzyw. Twój organizm na pewno podziękuje Ci za to, że nie karmisz go szkodzącymi mu dodatkami. 

Ps. Kiedy pierwszy raz sposób ten przetestowałam na winogronach, odtąd nie było już dnia, żebym zjadła je tylko po umyciu pod bieżącą wodą; to, co zobaczyłam w misce, było okropne. Na szczęście już wiem, jak sobie z tym radzić :)

17 listopada 2016

Młody jęczmień

25.10.2016 roku wzięłam udział w kolejnym już webinarze zorganizowanym przez ecosmaki.pl. Poprzedni dotyczył tego, gdzie zaczyna się zdrowie i opisałam go tutaj: klik. Tym razem tematem przewodnim był młody jęczmień. Czego się dowiedziałam? Zapraszam na streszczenie.







1. Krótka historia jęczmienia

- uprawiany był już ponad 7000 lat temu,
- w czasach babilońskich był środkiem płatniczym,
- wyrabiano z niego placki i napój,
- rzymskich gladiatorów nazywano "Hordearii", czyli zjadaczami jęczmienia.

2. Odkrywcy młodego jęczmienia


3. Green Magma - pierwszy na świecie sproszkowany sok z młodego jęczmienia (1969 r.) 

4. Jaki młody jęczmień wybrać?
Na rynku dostępne są: 
- mielona trawa jęczmienna (ok. 0,09 - 0,15 zł/gram),
- 100% suszony sproszkowany ekstrakt - (ok. 0,60 - 0,80 zł/gram) forma, którą powinniśmy wybierać z uwagi na wysoką koncentrację.

5. Jaki bio ekstrakt wybrać?

a) Bio Młody Jęczmień Green Magma - posiada delikatniejszy smak, jest bardziej energetyczny, a mniej odżywczy,
b) 100% Bio Młody Jęczmień Bio Organic Foods - jest bardziej odżywczy, a mniej energetyczny, posiada koncentrację 30:1 (tzn. że z 30 litrów płynnego soku otrzymano 1 kg suszonego ekstraktu), minimum 95% wchłaniania żywych składników odżywczych bezpośrednio do obiegu krwi.

6. Młody jęczmień występuje w 2 formach:

- sproszkowany ekstrakt w postaci tabletki (wchłanianie zawartych w ekstrakcie żywych składników odżywczych na poziomie jelitowym to około 50-60%),
- sproszkowany ekstrakt do rozpuszczenia w wodzie (wchłanianie zawartych w ekstrakcie żywych składników odżywczych w jamie ustnej przez śluzówki bezpośrednio do obiegu krwi to około 95%).

7. Ekstrakt z młodego jęczmienia to super żywność! Kilka przykładów:


8. Na jakie problemy pomaga płynny sok?

Możemy zauważyć znaczną poprawę (przy spożywaniu 6 szklanek soku dziennie [1 gram na 1 szklankę wody] przez 12 tygodni) w:
- cukrzycy,
- anemii,
- zaparciach,
- problemach skórnych,
- leukocytozie,
- alergiach,
- schorzeniach reumatycznych,
- boleriozie,
- nadwadze,
- raku.

9. Młody jęczmień odkwasza organizm, dodaje energii, poprzez przetrzymywanie w jamie ustnej oczyszcza kubki smakowe, wyostrza i zmienia odczuwanie smaków. Ludzie, pijąc go, odstawiają kawę, przestają mieć napady głodu, młody jęczmień potrafi leczyć problemy jelitowe, potrafi zmienić siwe włosy na te w naturalnym kolorze. Jest korzystny dla osób z anemią.

10. Wpływ młodego jęczmienia na zdrowie

- dodaje energii, witalności,
- dotlenia cały organizm,
- obniża poziom stresu,
- goi stany zapalne,
- likwiduje zakwaszenie organizmu,
- działa przeciwstarzeniowo i przeciwnowotworowo.

11. Wskazówki i rady.  

* Młody jęczmień nie ma glutenu
* Nie należy przechowywać go w przezroczystych torebkach. 
* Kupując młody jęczmień należy zwrócić uwagę na: certyfikat, surowiec i koncentrację. 
* MOGĄ PIĆ GO WSZYSCY, KTÓRZY MOGĄ JEŚĆ ZIELONE OWOCE I WARZYWA. 
* Należy pić minimum 4 szklanki dziennie, pierwszy raz na czczo, małymi łykami, po 20 minutach zjeść śniadanie, a potem pół godziny przed posiłkami. 
* Jeżeli chcemy podać go dziecku należy zacząć od 1/4 łyżeczki ekstraktu wymieszanego z połową szklanki wody (nie mieszamy łyżeczką, tylko "szejkujemy"). 
* Jeżeli podczas picia młodego jęczmienia coś nas piecze, boli - proszek należy bardziej rozcieńczyć.

*** 

Ja zaczynam właśnie swoją przygodę z młodym jęczmieniem. Zrobiłam morfologię i za 12 tygodni napiszę, co zmienił młody jęczmień w moim życiu :) A czy Ty masz jakieś doświadczenia w tym temacie? Piłeś kiedyś młody jęczmień?